Podatek od pobożności
Był kapłan, była ambona, była też atmosfera. Z początku wypełniały kościół istne chmary rozmodlonych parafian. Tak było pierwotnie. Potem nastąpiła profanacja: uduchowioną atmosferę trafił szlag, a zamiast niej pojawiła się polityka i kapłani przekształcili się w partyjnych tamburmajorów: dyrygentów bawiących się w plugawienie przekonań wiernych.
Ambona została sprowadzona do roli wiecowej trybuny, a ksiądz patrzył na parafian jak na bandę symulantów wiary. Nie patyczkował się; niuanse lub misterne aluzje czy inne oratorskie pochrząkiwania – odpadały w przedbiegach, a zamiast tych retorycznych sztuczek, walił z grubej rury. Grzmiał, pouczał, strofował i rypał swoją objawioną prawdą, aż uszy puchły.
A wierzący wznosili oczy i oczy te otwierały im się coraz szerzej ze zdumienia. Ze zdziwienia, że w kraju poniekąd kulturalnym, a bodaj czy nie cywilizowanym, istnieje kaznodzieja nawołujący do cofnięcia koła historii. Do powrotu w mrok niewiedzy i obśmiewania dotychczasowych zdobyczy naukowych. Do zaprzeczenia lawinie postępów w medycynie, w higienie, w jakości życia.
Z początku było tłoczno. Jednak w miarę trwania reprymendy, ubywało rozmodlonych; zniechęceni, zgorzkniali, rozczarowani tak do polityki, jak religii, stali w myślowym rozkroku. W zawieszeniu i niepewności, gdzie się znajdują: w świątyni, czy partyjnej mordowni.
Przyszli do domu Bożego po duszpasterskie wsparcie, a nie w celu uiszczenia religijnego podatku od pobożności. Odwiedzili go, a nie po to, by usłyszeć, że są nic niewarci, ale by wzmocnić wiarę, napełnić się potężną dawką otuchy. Nie po to, by uczestniczyć w czarnej mszy podsycania nienawiści.
*
Co zajdzie wkrótce, wiadomo: wydarzy się gwałtowna, oczekiwana i powszechna rejterada ze skompromitowanego położenia. Państwo nastawione na zależność od Kościoła, zafiksowane na współistnienie z nim, przestanie grać dotychczasową rolę, a Polski Kler, wyzuty z niedawnego oparcia w Watykanie, zmuszony będzie do działania wbrew swoim interesom. Finansowym, seksualnym, maybachowym. PiS-owscy wspólnicy okażą się wtedy Judaszami i zaczną się przerzucać winą. Na wyścigi wyprą się zdezaktualizowanych marzeń o państwie kościelnym i zapragną być porządnymi Tartuffe’ami.
Komentarze (78)
Myślę jednak, że nie będzie tak dobrze. W tle bowiem siedzi widmo procesów, a ich wynik niewiadomy, bo kto swój, a kto wróg też już nie wiadomo. Szczur przyparty do kąta i wieprz przy korycie walczyć będą do upadłego, a młodzi sybciej z kraju wyjadą niż zechcą czyścić Augiaszowa stajnię. Ale to moje widzenie, ergo subiektywna wizja. :)
- Na czym polega to wtrącanie?
- Na ostatnim kazaniu przypomniał siódme przykazanie, a wierni natychmiast wysnuli z tego błędny wniosek, żeby przy najbliższych wyborach nie głosować na PO i SLD. Jeśli to się będzie powtarzało, i będzie wskazywał na którą partię ma głosować katoli, napiszę donos do biskupa. Niech wysprząta tę stajnię Augiasza. Nie będzie mnie tu klecha pouczał.
Owszem, mówią wprost żeby nie głosować na ludzi popierających zbrodnię aborcji, eutanazji, na osoby nastawione antynarodowo, których jest kilka. To znaczy mają kilka szyldów, ale program podobny. Poddać Polskę pod dyktat Unii Europejskiej, żeby już nigdy w historii nie odrodziła się jako niepodległy kraj. To dobrze, że księża w swojej masie są tak patriotyczni, że nie mówią, żeby nie popierać osób lansujących podłość, rozwiązły tryb życia, niszczących polskie tradycje i obyczaje.
Jeśli pana to rozwściecza i skłania do pisania oszczerczych, podłych tekstów, to znaczy że robią to skutecznie. A polskiego Kościoła nigdy nie pokonacie. I zdanie polskiego Kościoła ciągle jest słuchane, bo jeśli ktoś jest zdolny do napisania takich kłamstw, to znaczy, że nadal boicie się prawdy.
Największym barbarzyństwem dla Polski jest obecność kleru. Na szczęście, coraz więcej ludzi to dostrzega i kościoły pustoszeją. Może doczekam drugiej Irlandii, na co bardzo liczę.
A co do kleru.to zapewne czytałeś Quo vadis, jak to Neronowi przeszkadzał kler i chrześcijanie. Jesteś jakimś jego duchowym spadkobiercą?
A czytałeś o uczonych, których kościół spalił na stosach, bo twierdzili interpretację świata odmienną od narzuconej pod dyktando Watykanu? Jesteś spadkobiercą tych przeciwników oświeconej myśli?
Ach, więc to byli lewacy, bo nie chcieli głodować pod rządami arystokracji? Spoko, widać twój humanitaryzm.
Nie znasz uczonych prześladowanych przez kościół? Długa to lista. Ekskomunikowani, ścigani, paleni na stosach i wtrącani do więzień. Radzę się poduczyć :)
To się stało za życia Galileusza dlatego jest to mylone. Bruno był zakonnikiem, dominikaninem, księdzem.
Co do Galileusza, faktycznie był sądzony, nie za własne odkrycia, ale podobniej jak Bruno, za głoszenie teorii, bo wówczas to jeszcze traktowano jako teorię, kopernikańskiej. Wtedy dominował pogląd Ptolemeusza o Ziemi jako centralnym punkcie wszechświata.
Galileusz miał proces przed sanctum oficium i został skazany na na dożywotnie areszt domowy w swojej posiadłości ziemskiej pod Florencją.
Nie znam dokładnie życia G. Bruna, ale Galileo Galilei, mimo paru niewątpliwe ciekawych odkryć, m.in. odkrył księżyce Jowisza, prywatnie to była zwykła świnia.
Galileusz nie został skazany za to, że był świnią, tylko dlatego, bo Kościół rościł sobie prawo do ustalania jak wyglądają prawa naturalne, wywodząc o zjawiskach fizycznych z Biblii.
Kościół uznał, że Biblia potwierdza model Ptolemeusza, dlatego Galileusza nie sądziła komisja naukowców, a duchowni uważający jego poglądy za sprzeczne z wiarą. W sprawie powoływano się na cytaty z tej księgi. Czyżbyś uważał, że Święte Oficjum zajmowało się sprawą poza swoimi kompetencjami?
Podobnie jak Joannę d'Arc sądzili profesorowie Uniwersytetu Paryskiego, jednego z najlepszych wówczas w Europie. Takie były wówczas czasy, taki stan wiedzy, więc proszę nie przykładaj miary dzisiejszej do pojedynczych przypadków.
To były procesy, oskarżeni się mogli bronić. Wszelkie lewackie rewolucji mordują hurtem, milionami, najczęściej większość ginie niewinnych. Tym się zajmij.
Nawet w przypadku Joanny d'Arc był to proces typowo polityczny. Sądził ją kolaborant angielski, Francuz biskup Rouen. Nie miało znaczenia, co ona mówiła, czy była winna, bo chodziło o politykę. Jak nim nie pasowały zeznania, czy dowody to je po prostu fałszowali. Z drugiej strony, gdyby tego nie zrobili, skończyłyby się ich karierki u boku królów angielskich.
A człowiek jest istotą egoistyczną, dba o własny brzuszek, za cenę bycia świnią.
Dlaczego mordy dzisiaj drze opozycja w sprawie weta. Bo oni by upodlili własną ojczyznę, sprzedali kraj w niewolę, tylko za to, żeby nadal otrzymywać swój jurgielt od zachodnich mocodawców.
Jednoznaczną kwestią jest to, że kościół się wtedy odnośnie fizyki świata mylił, i zabraniał pisać o innych możliwościach powołując na Biblię.
Czytałem. ale to tylko potwierdza to co wiem - kościół był na 100% przekonany, że uznawana wtedy wersja jest jedyną słuszną i że ma potwierdzenie w Biblii, z związku z czym jej podważanie jest podważeniem pisma świętego. Czytałem zresztą świetne opracowanie na temat Galileusza napisane przez Jerzego Kierula.
Co do wyśmiania papieża w dialogu filozoficznym - przypuszcza się, że było ono powodem, przez który w ogóle sprawa ruszyła z miejsca, bo zgłoszenia o poglądach badacza docierały już wcześniej ale nie nadawano im biegu, jednak nie powoływano się na to w czasie procesu. Zarzuty były proste - skazano go za głoszenie, że ziemia się porusza a słońce się nie porusza. Procedura dotarła aż do punktu "okazanie sali tortur".
Sprzeczność z Biblią była podnoszona podczas procesu. W końcu nie sądziła go Rada Naukowa tylko Święte Oficjum. Tezę o tym, że Ziemia nie stanowi centrum wszechświata i podlega ruchowi uznano za błąd w wierze.
Zakazanie mówienia o tym, że jakaś teoria jest poprawna i nie jest tylko innym sposobem prowadzenia rachunków a opisem świata rzeczywistego to właśnie sedno problemu.
Roger Bacon, Cecco d'Ascoli, Wilhelm Ockham, Pietro Pomponozzi, Hieronim Cardanus, Miguel Servet , Andreas Vesalius, Caesare Cremonini, i tak dalej. Więcej nazwisk chcesz? Twoje durne narodowe media pewnie o tym nie wspominają, tak jak milczą o gwałconych przez kler dzieciach i rozpasaniu księży, dla których liczy się tylko kasa. Wiem, bo czasem wchodzę pośmiać się z komentujących tam osób. Przemilczane sprawy, niewygodne tematy i tylko farmazony, jak to pod rządami kościoła i pisu Polska to kraj miodem i mlekiem płynący.
Pierwszy z brzegu pożegnał się wygodnie ze światem we własnym łóżku. To mają być ci spaleni na stosie naukowcy? Jakiś żart. Chyba coś pomyliłeś.
Czyżby Episkopat nie potrafił zrozumieć, że przenoszenie na inną parafię to nie rozwiązanie problemu?
https://wiadomosci.wp.pl/strajk-kobiet-ksiadz-z-czernikowa-wyszedl-do-protestujacych-z-bronia-trafi-do-nowej-parafii-6575684531313632a
Bandyckie media, które to zdarzenie relacjonowały próbują bandytę zrobić z księdza, a on się podejrzewam zdenerwował, gdy zobaczył taki rozwydrzony tłum sunący na parafię. Sam powiedział, że chciał bronić.
W tym roku zamordowano we Wrocławiu księdza z nienawiści do religii, innego niedawno na stacji benzynowej w zielogogórskim ciężko pobito. Bandyckie niepoleskie media przedstawiają tę sprawę stronniczo i robią nagonkę buntując wiernych. Poza tym, to że w parafii zbierają podpisy o niczym nie świadczy, bo tam się pewnie podpisują tacy, którzy i tak do kościoła nie chodzą.
Skoro nic nie zrobił, to czemu przeniesiono go na inną parafię, jak jakiegoś pedofila?
A tak napisali co napisali, żeby szczuć takich jak ty, i podobnych tobie na katolickich duchownych. Piesek Pawłowa myśli sobie, że skoro napisali, to coś musi być na rzeczy, stąd idiotyczne pytanie.
Ej, ale czemu go przenieśli na inną parafię, jeśli to były fałszywe zarzuty?
Najbardziej obrzydza prasa narodowa, która szczuje i podburza. Patriotyzm to przeciwieństwa twojego zachowania, ale ty i tak tego nie zrozumiesz, bo jesteś zajęty pluciem jadem. Ataki na kościół i wiernych? Śmieszne i żałosne.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania