Podmuch

Stoję na

rozdrożu dróg

oklepanym dźwiękiem

pędzących samochodów

 

Zachłanny wiatr

porwał mój

ciepły nastrój

Nastroszył pióra

świateł oślepiajac

tak, abym

nie mogła dalej

błądzić...

 

Patrzę i czekam

bo wiem że już

nie muszę niczego

wybierać

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Grafomanka rok temu
    To po co tam stać, jak już nic nie trzeba wybierać?
  • Catrina rok temu
    Poczekać na ten wybór który sam nadchodzi, mi się to często zdarza....😊
  • ireneo rok temu
    Za ostatnią strofę⭐⭐⭐⭐.Gdybyś tak wklepała całość na biało to kto wie czy nie byłoby sześć.
    Rym powinien harmonizować z treścią, a nie wpasować się do wyrazu, terminu czy zwrotu końcówką, sylabą. Jeśli tak, to lepiej dla sztuki pozbyć się go.
    A po co to rozdroze dróg?
    Vdyby, myśli, nastrojów, czego jeszcze, ale dróg to oczywista oczywistość, że błąd logiczny jak stać w okraku rozkraczonym, czy spadač w dół.
    Powko, i powoli😆
  • Catrina rok temu
    Ok dziękuję i przejrzę jeszcze raz🙂
  • piliery rok temu
    "Codzienne rozdroże dróg" - chodziło zapewne o konieczność wyboru ale akurat to co napisałaś wcale tego nie oznacza. Słowa mają swoje znaczenie - same w sobie nie są metaforą. Metafora wymaga odpowiedniego "środowiska", którego nie umiesz zbudować. Przemyśl , wers po wersie.
  • Catrina rok temu
    No chyba tak trzeba to przemyśleć ... dziękuję 😊
  • Catrina rok temu
    No i trochę poprawiłam 😊 chyba teraz łatwiej odczytać

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania