Podpis
My, Polacy, lubim najsampierw dostawać w skórę, a potem rzewnie płakać. Deliberować ziejąc naokół świętymi ogniami oburzenia. Radośnie wspominać piękne katastrofy uciesznie chlipiąc nad rozlanym mlekiem. Zachodzić w głowę, dlaczego i za jakie grzechy nas wykiwano. Dlaczego daliśmy się zwieść, omamić, kolejny raz wydymać bez mydełka Fa.
My, Polacy, lubim traktaty; słowo na papierze, okraszone zawijasowym gryzdem, złożone przez Prokurenta Ważnego Państwa, w moment po przystawieniu pieczęci, okazuje się frazesem, humbugiem, kartą niestrawnych dań; lecz my, Polacy, jak żaden inny naród, okrutnie wierzym w coniebądź podpisanego: w solenne przyrzeczenia, obietnice bez pokrycia lub huczne deklaracje składane na wiatr.
Komentarze (8)
Co się stało, że mnie nie krytykujesz? Czyś nie chora?
pozdrawiam połowicznie
bardzoś to rezolutnie wywiódł, Rochu Kowalski
W polskim języku "lubim" jest używane gwarowo, trudno mi wykryć rejon Polski, ale kiedyś słyszałem takie użycie.
Fajne jest pokrewieństwo gwarowej końcówki czasownika "- ta" liczby mnogiej drugiej osoby z włoskim -te.
Ogólnie odmiana w liczbie mnogiej jest dość podobna do słowiańskich.
wł: "Amia - mo" ukr. "luby - mo".
Nie wiem dlaczego takie podobieństwo, bo włoski i polski to dość odległe języki.
Pozdrawian.
Pozdrawiam
przeważnie większość człeków, to wiecownicy
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania