Poduszeczka

Za siedmioma gwiazdami i ośmioma chmurkami, w małym domku z niebieskimi okiennicami, mieszkała Zosia – dziewczynka o wielkich oczach pełnych ciekawości i sercu, które potrafiło zauważyć nawet najcichsze smutki u innych.

Zosia miała swoją ulubioną poduszkę.

Nie była ani najładniejsza, ani najnowsza, ale była najukochańsza.

Z miękkim wypełnieniem, śladami starych snów i maleńkim haftem w kształcie gwiazdki.

Zosia nazywała ją po prostu: Poduszeczka.

Pewnej cichej nocy, gdy świat za oknem już spał, a wiatr kołysał liście do snu, wydarzyło się coś niezwykłego.

Poduszeczka… westchnęła.

– Ufff… jak dobrze, że już leżysz. Tyle dziś widziałaś, tyle czułaś – powiedziała cichutko, prawie jak szelest pościeli.

Zosia otworzyła oczy, z początku myśląc, że to sen.

Ale nie – jej poduszka naprawdę mówiła!

– P-Poduszeczko? – szepnęła zdziwiona. –

Ty mówisz?

– Oczywiście, że mówię.

Ale tylko, gdy serce jest otwarte, a marzenia gotowe do podróży.

Zosia przytuliła ją z całej siły.

I nagle – buch! – otworzyło się okno, a z niego wpadły świetliste dmuchawce.

Obłoki zamieniły się w miękkie schody, a łóżko zaczęło unosić się w powietrzu.

– Dokąd lecimy? – zapytała Zosia z uśmiechem.

– Do Krainy Sennych Uśmiechów – odpowiedziała Poduszeczka. – Tam, gdzie każde dobre serce dostaje magiczny sen.

Lecieli przez noc pełną śpiewających gwiazd i łagodnych planet, aż dotarli do krainy, gdzie niebo mieniło się kolorami marzeń.

Na powitanie przyszła Żyrafa Ziewka – długa i łagodna, z rzęsami długimi jak sen sobotni. Roztaczała woń lawendy i miodu, ziewając melodyjnie, co sprawiało, że każdy stawał się spokojniejszy.

– Zosiuniu – powiedziała z czułością – dziś czeka cię sen pełen dobra.

W krainie tej była też Wróżka Empatia – maleńka jak migdałek, ale jej serce biło jak całe niebo. Latała wokół dzieci, zbierając ich smutki i zamieniając je w kolorowe bańki śmiechu.

– Dziękuję, że jesteś dobra – powiedziała Zosi.

– Twoje uśmiechy leczą więcej, niż myślisz.

Zosia odwiedziła też Kota Leniwka, który drzemał na huśtawce z księżycowego promienia.

Kiedy się przebudził, podarował jej sen o szczęściu, miękki jak jego łapki.

Razem z Poduszeczką zbierały najpiękniejsze marzenia i wplatały je do gwiezdnego kocyka, który otulał dzieci na całym świecie.

Każda nitka kocyka to był uśmiech, dobre słowo, pomocna dłoń.

W końcu Zosia poczuła, że jej oczka robią się ciężkie, a serce pełne.

– Już czas – szepnęła Poduszeczka.

– Jesteś gotowa na najpiękniejszy sen.

Wróciły razem do pokoju, a Zosia znów była w swoim łóżku.

Obok – Poduszeczka.

Taka sama, a jednak… trochę bardziej magiczna.

– Dziękuję – szepnęła Zosia.

– Za wszystko.

– Ja też dziękuję.

Za twoje serce i czułość.

Pamiętaj, że magia snów zaczyna się w tobie.

Zosia zamknęła oczy, a uśmiech nie schodził jej z buzi.

A jeśli dziś w nocy przytulisz swoją poduszkę bardzo mocno – kto wie? Może i twoja się odezwie?

Dobranoc.

Średnia ocena: 2.7  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • andrew24 pół roku temu
    Ślicznie
    Moja nie mówi, ale daje zaczarowane sny.

    Pozdrawiam serdecznie 5
    Miłego dnia
  • Ewa Granat pół roku temu
    Dzień dobry. Również pozdrawiam.
  • droga_we_mgle pół roku temu
    Już miałam pisać, że bardzo ładne i fajnie, bo rzadko jest tu coś z kategorii dla dzieci...

    Ale ostatnie zdanie... SERIO?

    Niech ktoś mi wytłumaczy, jaki jest sens publikować treści wygenerowane przez AI...
  • LittleDiana pół roku temu
    Ja to bym przynajmniej usunęła ostatnie zdanie xD
  • zsrrknight pół roku temu
    LittleDiana nie, bardzo dobrze, że jest. Przynajmniej oszust i złodziej ujawnił się sam i możemy ten syf swobodnie nazywać syfem bez zbędnych domysłów.
  • Ewa Granat pół roku temu
    LittleDiana Racja.
  • Ewa Granat pół roku temu
    LittleDiana Dziękuję za uwagę.
  • Męczywur pół roku temu
    Psychol teraz miłą starszą panią udaje....
  • Ewa Granat pół roku temu
    Słonko jeżeli już, to psycholka :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania