Podziemne twarze

Pozostawiłam za plecami plaże

Sęki jemioły błyszczące jak oczy

Skryłam w korzeniach swych

Podziemne twarze

By ponad niebo bezpiecznie wyskoczyć

 

Pozostawiłam za plecami niebo

Tak połamane, podarte, spękane

Jak mego serca skorupa- placebo

I wyruszyłam nareszcie w nieznane

 

Teraz mam okna na wschód skierowane

Słońce mnie głaszcze niewidzialną dłonią

Gdy wyjdę na dach, zadam Ci pytanie

'Czym Twoje oczy dzisiaj się przysłonią? '

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Hubert Marianowicz dwa lata temu
    Ładny i poruszający tekst. Pozdrawiam
  • DrV dwa lata temu
    Dlacxego 'Swych' zamiast zwykłych 'swoich'. Niepotrzebny patos to pierwszy grzech początkującego grafomana
  • DrV dwa lata temu
    To samo z mego zamiast zwykłego mojego, oczy mi krwawio
  • Orfelia dwa lata temu
    DrV, po prostu do rytmu wiersza mi tak pasowało (:
  • DrV dwa lata temu
    A antropomorfizacja słońca rzygam tęczą

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania