Podziemno-Kosmiczne Złowieszczaki Atakują I Rozrabiają!
"Podziemno-Kosmiczne Złowieszczaki Atakują I Rozrabiają!"
gatunek: sny/fantastyka/akcja/surrealizm
Wczesne lata dwa tysiące dziesiąte. Rodzaj rzeczywistości: alternatywna.
Na tle różowo-pomarańczowego nieba unosiło się ciemnożółte słońce, które w stronę miasta kierowało swoje czerwone promienie. Na historycznych deptakach jednego z niekończącej się liczby legendarnych miast, uliczni artyści grali na tubach, trąbach, gitarach, bębnach, keyboardach i gramofonach. Po chodnikach oraz placach spacerowały, nieoczywiste i pochodzące z różnych wymiarów istoty, takie jak imbryki, śmietniki, kartony, dzbany, taborety, krawężniki oraz wiele innych.
— Kłapapapoń! Hahaha! Łoooaaa! Kłapapapoń! Hahahahaha! — powiedział kufer, w połowie pełny światła, koloru, szczęścia, radości i surrealizmu, a w połowie pusty.
Był słoneczny, wiosenny dzień. Nagle nadbiegło kilkadziesiąt istot podziemnych, znanych miejscowym jako Podziemno-Kosmiczne Złowieszczaki. Ich statki powietrzne miały kształt stożków albo piramid, unosiły się nad miastem, obracały się w różne strony oraz wydawały dziwne, zwykle irytujące i czasem hipnotyzujące dźwięki. Złowrogie, agresywne, oszczercze, napastliwe stworzenia wysunęły swe lepkie czułki, kończyny oraz inne narządy z licznymi przyssawkami i pazurami w stronę niewinnych mieszkańców oraz przechodniów, spokojnie chodzących po mieście za swoimi sprawami i nikogo nie w żaden sposób nie nękających, ale wtedy nagle, jakby w ostatniej chwili, z nieba przyleciał bardzo barwny bus.
Z pojazdu wyskoczyła doprawdy egzotyczna ekipa, zwąca się "Różnouniwersowcy Zjednoczeni Dla Innego, Lepszego Świata I Wszechświata", albo alternatywnie: "Drużyna Czasoprzestrzeni", czy też "Zespół Czasoprzestrzeni". Wśród nich byli obecni między innymi: Hipis, Hipiska, Rastaman, Rastawoman, Bitnik, Bitniczka, Plażowicz, Plażowiczka, Imprezowicz, Imprezowiczka, Centurion, Centurionka, Spartanin i Spartanka.
— Niewinni przechodnie, stójcie! Przejmujemy to miasto, region, kraj, kontynent i planetę! Odtąd tu rządzimy my! Zaraz was zamrozimy na... Co jest? — Podziemno-Kosmiczne Złowieszczaki zaczęły ogłaszać wszystkim swoje plany, kiedy nagle ktoś zakłócił ich przemówienie...
— Hej, wy! Podziemno-Kosmiczne Złowieszczaki! Jednego dnia, przeminiecie i wyginiecie wraz ze swoimi wojnami, dyktaturami, porwaniami, niewolnictwem, torturami, zabójstwami, oszczerstwami, oszustwami, terroryzmem, hipokryzją, dezinformacją i bestialstwem, bo jesteście złem wcielonym! Jesteście seryjnymi, wieloletnimi prześladowcami niewinnych ludzi, chcących tylko sobie spokojnie żyć na uboczu po swojemu i ze swoimi ludźmi, oraz dodatkowo w ogóle nie robiących nikomu przecież w żaden sposób nic złego! Dlatego kiedyś zostaniecie zdetronizowani i wygnani! — zapowiedzieli Różnouniwersowcy Zjednoczeni Dla Innego, Lepszego Świata I Wszechświata, po czym zaczęła się wielka bitwa między dobrem a złem, która wkrótce ogarnęła swym zasięgiem całą planetę oraz nieboskłon.
Nagle, prosto z dalekiego wszechświata, kilkadziesiąt tajemniczych człekokształtnych, skrzydlatych istot obleczonych w jasne szaty, przyleciało na wielkiej świecącej gwiazdo-chmurze. Postacie wyłapały wszystkich Podziemno-Kosmicznych Złowieszczaków oraz pozamykały ich do pozłacanych klatek, które następnie wykopały tak mocno, że wraz z zawartością wylądowały na pustynnej planecie, mieszczącej się w innej galaktyce.
Jakieś formy życia jednak mimo wszystko tam przetrwały i na nowo zaczęły organizować swą egzystencję. Zanim wyewoluowały w znacznie lepszą, już poprawnie funkcjonującą cywilizację, oraz zanim przekształciły pustynny glob w świat żyzny i zdecydowanie bardziej przyjazny życiu, to śpiewały sobie tak:
— Łeeewueeeleeeleee! Łeeewueeereeereee! Tyrdy dypci pypci fypci cypci! Hahahahaha!
Tymczasem, Podziemno-Kosmiczne Złowieszczaki jednak nadal istniały w swojej oryginalnej formie. Na swojej rodzimej planecie. I nadal planowały napady na inne cywilizacje.
— Jeszcze wrócimy, a wtedy popamiętacie nas na długie lata! — grzmieli przedstawiciele pradawnego, kosmicznego imperium zła.
Koniec.
Komentarze (8)
Niektórym może wydawać się dziwne, tajemnicze oraz zastanawiające. I takie właśnie miało w moim zamyśle być: próbujące zachęcać do zastanawiania się: "Co, wymyślając i pisząc ten utwór, autor mógł mieć na myśli? Taki temat, czy inny? Co go mogło zainspirować?".
wyszły stamtąd i już nie powróciły. A co do tekstu, to wiadomo. Dzieję się znacznie i ciekawie, jak zawsze.
Pozdrawiam?:)
Dziękuję i pozdrawiam ?
Dziękuję i pozdrawiam ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania