Poetka w ubeckiej spódnicy
Wiersz poświęcony noblistce...
Zygmunt Jan Prusiński
POETKA W UBECKIEJ SPÓDNICY
Wisławie Szymborskiej – Rottermund
Dla niej jest wszystko jedno,
można mieć kilka cnót...
Jest ona jak z czarnego obrazka,
nieświęta na pewno i nie z krzyża.
Na prowincji Paryża malarze odnoszą się do koloru czarnego obco,
więc zakrapiają nocne trunki a potem sikają do Sekwany.
U nas w Krakowie,
poetka w ubeckiej spódnicy maluje o spokoju;
okno jest często zamknięte,
by nie uciekły żadne nowe słowa z wiersza.
Ma sny podobne do szatańskich uciech młodości.
Pijany gitarzysta gra bluesa tuż obok na ławce –
może myśli w tym swoim graniu o matce,
która w Krakowie nie zrobiła kariery,
była uliczną śpiewaczką przy kielichu.
Polska to kraina sfałszowanej tonacji
z ust mówiących „Dobranoc” –
zboczenia polityczne mają ciągle wiosenne machinacje,
ktoś kogoś broni – sami porządni towarzysze broni.
Z północnej Prowincji piszę do was o rozsądku,
nie bądźcie usypiającymi woluntaryzmikami wedle zasady:
(Można zawsze przedstawić się z lepszej strony),
więc wypinają swoją geometryczną tylną część –
o tak dla fasonu lotu czarnej jaskółki...
3.06.2008 – Ustka
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania