Poetron
Chować się lubię pomiędzy | słów zwykłych szarymi myszami
Odnajdzie mnie prędko nieśmiały | kto jasne omija obramy
Muru nie rozbija lecz górą przełazi | jak nindzia cienisty
Wie że pytania gotyckie | na liczby można przeiścić
Których pomierność to śniwo | trony wszelakie spojąca
Elektro proto neutro | tron ziemi by nie wpad' do słońca
Kto niemożliwe ożywia marzenia | ten światów światłem
Boga żyjącym równaniem | nim gumka grobu je zatrze
Lub zapomnienia lub troski | pomny że czas to pamięć
Przychodź tu częściej weź słowa i liczby | tobie nie skłamię
Komentarze (29)
https://youtu.be/2LsyAqD5g88
Za to z poprzedniej, Duchów Pustki Kosmicznej, jestem dość zadowolony:
https://youtu.be/bwQep4n-DFs
Sympatyczna oda.
Bardzo koleżeńska mając na względzie, że równie dobrze mógłbyś to pisać do samego siebie?
Pozdrawiam ?
Melodyka, rytmika, podświadomość kieruje mnie do Mozarta, ale to przez skojarzenie z klawesynem.
Oryginalny tytuł i pierwszy i ostatni wers
=Chować się lubię pomiędzy | słów zwykłych=
+
=Przychodź tu częściej weź słowa i liczby | tobie nie skłamię=
są dla mnie wyrazem szacunku i żywego uczucia do Czytelników.
Pozdrawiam?
Dziękuję, bez czytelników nie chciałoby się pisać, dlatego tak ważnym miejscem jest dla mnie opowi...
Pozdrawiam również ?
Pozdrawiam ?
Podkład muzyczny, pasuje do tego typu formy przekazu. Jak drzewiej znowu.
Najbardziej↔"nim gumka grobu je zatrze"↔takie zdanie me.
Zdjęcie budynków→super. Na okładkę cd:)
Pozdrawiam?:)
Dzięki. Tak, nagrobek ma ten charakterystyczny kształt...
Pozdrawiam również ?
Jak: elektron, proton, neutron, foton, singleton — poetron to unikalny, pojedynczy byt, jedyny w całym kosmosie. Spala się krążąc dookoła przedmiotu swoich uczuć. ✨?
Pozdrawiam ?
Tak, wena to muszą być jakieś promienie: fale bądź strumień cząsteczek. Kiedy odkryją ich naturę, będzie można sobie napromieniować czoło i inne czułe narządy elektrodą zakupiona na e-bay, po którym zabiegu przeciętny analfabeta będzie w stanie produkować sto wierszy dziennie. ?
Tobie nic takiego nie jest potrzebne; Ty to masz. ?
Nie sądzę... wiersz napisany to jak odcisk paproci w skale; ślad po wenie, ale nie sama wena, która jest nieuchwytna.
Oczywiście w wierszu zawarta jest pierwotna myśl: można ją odczytać na różne sposoby, zależnie od czytelnika, tak jak symfonię można zagrać z partytury za każdym razem inaczej: akcentując wybrane instrumenty, wolniej lub szybciej, ciszej lub głośniej.
Kiedyś wierzyłem, że tylko jeden artysta potrafił wyrazić idealnie to, co czuł. Dzisiaj wątpię, czy coś takiego jest w ogóle możliwe. ?
Mając 28 lat napisał koncert fortepianowy G-dur, w którego finale umieścił serię wariacji na melodię zaśpiewaną przez jego szpaka. Wiesz o kogo chodzi?
Żeby polubić muzykę poważną trzeba odrzucić wszelkie uprzedzenia:
— Czy lubisz Mozarta?
— Nie lubię.
— A słuchałeś jego muzyki?
— Nie słuchałem.
— Dlaczego?
— Bo jej nie lubię!
Mozart komponował z początku w stylu galant, bo fugi i kontrapunkt arcymistrza Bacha wypadły z obiegu, a grać do lustra to żadna przyjemność. Stanął przed niemożliwym zadaniem: wyrazić muzyką to, co czuł, a jednocześnie zarabiać kompozycjami na życie. Nie wolno zapominać, że w XVIII wieku profesja kompozytora cieszyła się takim samym prestiżem co zawód fryzjera, kucharza, pokojówki i im podobnym. Mozart wybrał niezależność, za co drogo zapłacił.
Nie dzielę muzyki na epoki: słucham z przyjemnością Monteverdiego, który był prekursorem opery, po Sibeliusa i Grażynę Bacewicz — jej koncerty skrzypcowe to taniec ognia; jest jedną z najwybitniejszych kompozytorek świata, niestety przez Polaków wciąż niedoceniana.
Muzyka to kwestia gustu — nie znam dwóch ludzi co lubiłoby słuchać tego samego, dlatego nie będę Cię przekonywać: słuchaj cokolwiek Ci sprawia przyjemność. ??
Ja wracam do Mozarta:
https://www.youtube.com/watch?v=Ez0kqVShFEs&t=2851s
Przez godzinę będę w Niebie. ⛅?
Jeśli lubisz Bacha to powinna Ci się podobać muzyka Haydna, Beethovena, a nawet neo-romantyka Brahmsa, bo wszyscy trzej wzorowali się na twórcy wielkiej mszy h-moll. Oczywiście muzyka baroku jest zupełnie inna, utrzymana na jednakowym poziomie emocjonalnym, co daje hipnotyczny wręcz efekt, ale gdzie się kończy barok, gdzie zaczyna klasycyzm, trudno powiedzieć, dlatego łatwo przemieszczać się z jednej epoki do następnej.
Ciekawe, że Chopin, lecz nie Mozart, bo ten pierwszy jako jeden z niewielu romantyków nawiązywał do Mozarta, na przykład w wariacjach na temat "Là ci darem la mano" i to jakich wariacjach! Początek a la brillant, polonez w finale; tym utworem Chopin uczynił Mozarta Polakiem.
Mozarta moim zdaniem nie da się zaszufladkować ani porównać z żadnym innym kompozytorem — stanowi w dziejach muzyki zjawisko wyjątkowe, jego utwory nie opierają się na przyjętych zasadach, ale są źródłem natchnienia. Beethoven po wysłuchaniu koncertu fortepianowego c-moll (KV 491) Mozarta, rzekł: „Nigdy nie wymyślimy nic podobnego”. Jego opinia wystarcza mi w zupełności.
Życzę wielu muzycznych odkryć. ???
https://youtu.be/Kaz9z_8Lwt8), na klasyce znam się zbyt słabo, żeby wyławiać dobre nagrania, albo są zbyt drogie, i w ogóle klasyka teraz tylko na cd od dawna... Tzw muzyka dawna, gdyby była na winylu tłoczona, to byłbym w niebie.
Dzięki, pozdrawiam ?
Nie znałem tego, ale teraz przynajmniej wiem w czym gustujesz (wyszukiwarka YouTube ustawiła mi od razu kolekcję podobnych utworów). Będę tego słuchać, żeby się odizolować dźwiękoszczelną ścianą od domowego zgiełku. ? ? ?
Co do winyli — kilkanaście lat temu mój kumpel nabył w Kanadzie dużą ilość płyt winylowych z przeróżnymi nagraniami. Mieli ogromną wyprzedaż w magazynie, żeby zrobić miejsce na muzykę na CD, dlatego opylili mu cały zapas w cenie śmieci. Dziś siedzi w warszawskiej Białołęce, nie pracuje („do roboty są woły” — to jego słowa), żyje ze sprzedaży tych płyt na e-bay i ogólnie zażywa życia w pozytywnym sensie. Płyty z ulubioną muzyką zostawił dla siebie, żebyśmy mogli ich słuchać w długie, zimowe wieczory podczas moich następnych odwiedzin. ???
Cóż, ma łeb do interesów, zgroza, że niektórzy wyrzucali winyle na śmietnik...
Pozdrawiam ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania