Pogrążeni w mrocznej ciemności

Kilka dni temu natknąłem się wraz z moją ekipą badawczą na dziwnie wyglądające wejście.

Nie wiedzieliśmy co nas wtedy jeszcze czeka i dokąd nas to doprowadzi.

Więc weszliśmy do środka...

Szliśmy wąskim tunelem.

W pewnym momencie zamiast skały pod naszymi nogami usłyszeliśmy dźwięk metalu.

Nie wiedzieliśmy gdzie się znajdujemy, ale zobaczyłem światło.

Po wyjściu z tunelu znaleźliśmy się w nieznanym nam dotąd miejscu.

Spoglądaliśmy dookoła.

I stwierdziliśmy , że ruszymy dalej.

Im dalej szliśmy tym bardziej było ciemniej.

Więc zaświeciliśmy latarki.

Idąc ciągle przed siebie natchnęliśmy się na duże gigantyczne schody prowadzące na dół.

Postanowiliśmy to zbadać.

Mając nadzieję, że coś znajdziemy.

Podczas schodzenia zauważyliśmy gigantyczny obelisk.

Stwierdziliśmy, że nie bez powodu został on tu umieszczony.

Tylko do czego on służył ?

Kto go tutaj zbudował ?

Te pytania nie dawały nam spokoju.

Zmęczeni już od ciągłej wędrówki nie poddawaliśmy się.

Postanowiliśmy zejść jeszcze niżej.

Nasze latarki były już na wyczerpaniu...

Co dalej ?

Nic innego nam nie zostało...

Tak pozostaliśmy pogrążeni w mrocznej ciemności.

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Domenico Perché dwa lata temu
    Na tle innych tekstów ten wygląda jakby był pisany po pijaku.

    Leży prawie wszystko. Stylistyka zdań. Ich sens. Naprawdę stwierdzili, że obelisk był postawiony nie bez powodu? To takie odkrycie? Może gdzieś ludzie stawiają obeliski jak psy kupy na trawniku, ale generalnie w naszym świecie jest inaczej.

    No i ta "mroczna ciemność". A jaka inna miałaby być? Jaskrawa? Świetlista?

    I takie kiepskie latarki wzięli, tak długo szli czy coś się stało, że tak szybko wysiadły? Narrator nic nie wspomina, nic się nie dziwi temu... To ze świeczką dalej by poszli, a dobra latarka to godziny i dni świecenia...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania