POKALECZENI
Jesteśmy dziś wewnątrz pokaleczeni, Jakbyśmy jedli za często szkło.
Jak prawdziwie kochać? Nie wiemy.
Spadamy w otchłani na samo dno.
Ulepieni z bólu, strachu, gniewu,
Pragniemy szczęścia, nadziei, spokoju.
Harmonii nie słysząc śpiewu,
Zależni od skrajnych nastrojów.
Ostry chłód nas przenika,
Na pociętym sercu osiada.
Oziębłością wypełniona psychika,
Zasłonięta każda jej wada.
Wycofani przez głębokie rany,
Nie chcemy emocjonalnie ryzykować.
Wokół cisza, pustka, cztery ściany,
Samotność ciężka, gorzka, surowa.
Karlito, z tomu: Wiersze ciszy skradzione
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania