pokój z widokiem na pustostan

prowizoryczny dach. falista

blacha straszyła ścięciem głowy,

kiedy wietrzysko z nią igrało,

a nieopodal snuł się człowiek.

 

dach piękniał zimą - śnieżny image

tuszował braki, niczym make-up.

a wiosną koty marcowały,

że aż bębenki chciały pękać.

 

dom okalały dzikie chaszcze -

łowiecki rewir dla tych kotów.

a dzikie jabłka się walały

w trawie - pod zwichrowanym płotem.

 

latem widziałam o zachodzie,

jak z tego dachu - prowizorki,

słońce mościło sobie łoże;

i powlekało czystym złotem.

 

a dzisiaj przyszli, rozebrali

i tylko komin, niczym kikut

światu się, oknu memu żali,

że właśnie stracił rację bytu,

 

że sterczy sam, a słońce spadło,

zaległo na betonie - nisko.

straciły koty dach nad głową,

a złota tarcza - przytulisko.

 

spoglądam z okna, szukam związku

między kominem, dachem, słońcem...

już wiem! to wielka waga złota

przygniotła krokwie i falistą.

 

i teraz gwiazdy zajrzą, księżyc -

nowa sceneria. samo życie…,

wiem też: nie wolno nam żałować

tego, że trwaliśmy w zachwycie -

 

złoto na stali, koci koncert,

aromatyczne dzikie jabłka…

mijają, ustępując miejsca

gwiazdom, by trwały do ostatka.

 

https://zapodaj.net/plik-0xChh9o35a

Średnia ocena: 4.1  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Grain 4 miesiące temu
    koncówki, a pointa jak ostatnie marzenie i jednocześnie namaszczenie.

    dla mnie ta przyroda, narracja pozostaje w opozycji do niewesołej końcówki Sto lat samotności

    brawo
  • TseCylia 4 miesiące temu
    Nie lubię pisać lukrowanych zakończeń i puent.
    Dzięki za kom. Pozdro
  • zingara 4 miesiące temu
    Piękno w brzydocie :)) nawet w takim miejscu można je znaleźć. Gdy dom zostaje zburzony, pojawia się smutek, ale i akceptacja, że to, co minęło, robi miejsce na nowe. Pamietam ten wiersz
  • TseCylia 4 miesiące temu
    Miło mi, że pamiętasz. A rzeczywistość to nie tylko piękno.
    Dziękuję bardzo, Ewa. Serdecznie... :)
  • Marzena 4 miesiące temu
    A ja mam obraz domu, który stał podparty deskami aby się nie rozpadł. Nikt go nie remontował. Ale wcześniej żyli w nim rodzice mojego kolegi i zajmowali się pszczołami. Ule i miód słodki, najlepszy jaki jadłam.
  • TseCylia 4 miesiące temu
    Nawet takie "brxydkie" kadry mają w sobie dobre wspomnienia.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania