Pokrycia
czasami z kimś cię mylę. w tłumie, albo
na osobności, gdy pokój jest gęsty jak las,
w którym drzewa postanowiły, że będą ze sklejki,
uznały, że rozszarpią się, zmielą (aua, boli!)
aby się stać płytami wiórowymi
często — ktoś pomiędzy nami. wiry.
ludzie rozdzierający przestrzeń. lekkie
zakłócenia obrazu. trzask. mam na sobie
nieupraną koszulę (w zasadzie czysta, tylko
kołnierz — poniżej krytyki). zbierasz chrust.
mi zaciska się na karku czarny pasek.
pot. przepływanie. ściółka i spadłe gałęzie.
my. tam.
ciepło się rozprasza. dziś jeszcze się nie kąpałem.
igliwie zbryzgane rosą. soczewki skupiające
(denka butelek, albo okulary pozostałe
na czaszce zaginionego od 2005 roku grzybiarza
— trudno ustalić).
przytul się. czeka nas zniwelowanie terenu.
pilarze przyjdą za kilka dni. po nich
nadpełznie buldożer.
zdążymy zasnąć do tego czasu?
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania