Pół-Dzień I Pół-Noc Na Półkulistej Pół-Planecie
"Pół-Dzień I Pół-Noc Na Półkulistej Pół-Planecie"
gatunek: fantastyka/surrealizm/sny
Lata 2011-2013.
W tajemniczej głębi dalekiego kosmosu, świeciło mnóstwo gwiazd. Większość była srebrna, a może tylko posrebrzana, ale niektóre miały kolor złoty albo pomarańczowy. Jedna ze złoto-pomarańczowych gwiazd była obecna tylko w połowie, a dodatkowo świeciła nad niezwykłą planetą, inną niż większość. Ta była wyjątkowa, bo składała się z dwóch półkul. Jedną stanowił ląd i woda, a drugą powietrze. Po jasnoniebieskim sklepieniu czasami wędrowały chmury, a te miewały różne kolory. Na nietypowym obiekcie kosmicznym można było znaleźć wyspę z jeziorem, rzeką, miasteczkami, lasem, łąką, lasostepem, sadem, parkiem, jeziorem, plażą i kawałkiem morza, czy też oceanu.
Jednego razu, nad jedną połową półkulistej planety nadal trwał dzień, ale nad drugą połowę nadeszła noc.
W przejrzystej, płytkiej, słonawej zatoczce, graniczącej z ogrodem, lasem i łąką, kąpało się kilkadziesiąt osób w wieku po około trzydzieści lat. Na samym środku zatoczki rosło oryginalne drzewo o liściach w różnych kształtach i kolorach. Wokół nietypowej rośliny zebrały się modliszki, szarańczaki, ćmy, chrząszcze i motyle. Następnie, owady pofrunęły na jedną z rozległych plaż, gdzie zagrały rekreacyjnie w siatkówkę plażową. Zaraz po skończeniu piłkowej zabawy sportowej, doznały zbiorowej olśniewającej wizji, w której zobaczyły kilkoro wesołych i szczęśliwych ludzi w wieku po około trzydzieści jeden lat, relaksujących się w ośrodku wypoczynkowym nad jeziorem.
Następnie, insekty ujrzały beżowo-brązowy hotel z jasnoniebieskim basenem kąpielowym, otoczony sadami i ogrodami, a leżący u południowo-zachodnich wybrzeży Europy. Czas, który wskazywała wizja, to złoty zachód pomarańczowego słońca wiosenną porą. Te wszystkie niezwykłości miały miejsce w bardzo pozytywnej, mocno alternatywnej rzeczywistości. W basenie kąpało się około dwadzieścia pięć roześmianych człekokształtnych brzoskwiń.
— Ale na basenie jest ubaw! — wypowiedział się jeden owoc.
— Yo, yo, yo! Pełny komiczny wypas na iście kosmicznym poziomie! — odpowiedział drugi.
Przed hotel podjechało wielkie mango na kółkach. Wyskoczyły z niego dwa awokado. Przeszły przez ogród, obok basenu pełnego wesołych brzoskwiń, a następnie weszły do wnętrza luksusowego budynku, wyglądającego bardzo elegancko. Ściany miały beżowy kolor, podłogi były pomarańczowe, a na wszystko padało ciemnożółte, przyciemnione światło, dodające niezwykłego, czarującego, urokliwego nastroju. Po przebrnięciu przez recepcję i przedpokój, dwa zielone owoce otworzyły drzwi do pokoju, a tam znalazły kolorową jak wiosenna łąka, grającą, śpiewającą i powoli obracającą się wokół własnej osi galaktykę na tle brązowo-granatowego kosmosu, a ta wciągnęła ich do swego tajemniczego wnętrza. Nagle, wszystko wewnątrz zagadkowego wszechświata, ukrywającego się za właśnie otworzonymi drzwiami, stało się jednym wielkim, przejrzystym, barwnym jak ogon pawia, świecącym sokiem wieloowocowym. Wokół zatopionego w niecodziennym napoju czegoś, co było w jednej połowie ananasem, a w drugiej pomidorem, krążyły połówki truskawek, malin, jeżyn, poziomek, porzeczek i borówek.
— Łaaaaał! Oooooh yeeeeeah! — krzyknęły radośnie połówki owoców.
Tymczasem, brzoskwinie, kąpiące się w basenie otoczonym ogrodem, dostały skrzydeł, oderwały się od powierzchni wody i pofrunęły w stronę jasnoniebieskiego nieba. Doleciały do beżowo-żółto-pomarańczowo-różowych chmur oraz złotych gwiazd. Spotkały chrząszcza, motyla i ważkę, a te tańczyły w przestworzach do dźwięków saksofonów oraz perkusji, na których grały tapiry i ryjówki, dryfujące na latającej żaglówce, dodatkowo zaopatrzonej w dwie pary wioseł.
— Łaaaaał! Oooooh yeeeeeah! — zaśpiewały nostalgicznie i doniośle wszystkie obecne na miejscu owady oraz owoce.
Koniec.
Komentarze (13)
Dodaje do obserwowanych, bo chyba dziwaczny z ciebie człek i piszesz osobliwe rzeczy - a to lubię.
Wyobraźnia - dobra rzecz. A ci, co nie mają musza sie męczyć w swojej ograniczoności :-)
Bogactwo wrażeń. Już sam początek o gwiazdach, bardzo ciekawy:)↔Trudno mi wszystko wymieniać:)
Fakt. Wyobraźnia dobra, chociaż czasami dla mnie nieco męcząca. To zależy, jakie obrazy w umyśle harcują:))
Pozdrawiam::)↔%
Jeden drobiazg:
„Ta była wyjątkowa, bo składała się z dwóch półkul.” — cliché. Mało oryginalne, ponieważ każda planeta składa się z dwóch równych części, zwanych półkulami. Trudno uznać tak oczywistą cechę za coś wyjątkowego.
Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszym pisaniu :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania