Polityka
Kiedy byłem młody, moimi ulubionymi perfumami były... nie pamiętam nazwy, to był zapach przywodzący na myśl głęboką przestrzeń, taki jak żonkile, wawrzynek, konwalia i gardenia, który różni się od pełnego zapachu róży i jaśminu, jak gdyby długi korytarz ciągnął się dalej w nieznane. Jednym słowem ma tajemniczy zapach.
- Może jak...
- Nie, nie przypominał żadnych innych perfum. Myślę, że to nie był kobiecy zapach, ale neutralny, dziewczęcy zapach.
- Zapach tak dobrze pan pamięta, ale już nazwy to...
- Robiłem różne rzeczy i zawsze byłem czegoś pełen, zawsze byłem zmęczony i zawsze musiałem coś robić. Moje serce było wypełnione rzeczami, które chciałem poprawić, rzeczami, których chciałem się nauczyć, terminami w pracy, niekończącymi się relacjami i innymi obowiązkami, które musiałem wykonać. Nie było tam miejsca na nazwę perfum. Zniknęła ze mnie wraz z młodością, samotnością, tęsknotą za nieznanym i tak dalej. Na pewno czuję, że zniknęła wraz z tymi rzeczami.
- Proszę powąchać.
-Znam ten zapach, to pusty "drogi" zapach, unosi się w nieistotnych miejscach ludzkiej rzeczywistości jak banki, urzędy itp.
- To może ten o wysokim stopniu doskonałości, tego nic nie przebije, używają go politycy... (tu padły nazwiska).
Były naprawdę o wysokim stopniu doskonałości. Od tego czasu, zacząłem nie lubić perfum "o wysokim stopniu doskonałości", być może dlatego, że myślę o przepaści między nimi a ludźmi, którzy je używają.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania