Północ
Pólnoc
Centralne południe
Nieubłagany czas biegnący tak żmudnie
Chyba tylko po to żeby wszystkim było trudniej
Sily pozostawione w pościeli ucisku
A ty podążasz przed siebie o smutnym pysku?
Niczym jabłko porzucone na etapie ogryzku
Pogoń w zgiełku obowiązków
Dom dzieci praca a potem odnowa
Jak spodka Cie cos małego wyczeszczasz oczy niczym sowa
Od problemów przepełniona głowa
Dokoła stawiając im czoła
Tak właśnie Twa osobowość pozostaje ogołocona z życia
Czas nabijający sie z nas z ukrycia
Wciąż zabiegani jak opętani
Ani jednej słodkiej chwili by sie zatrzymać dla nich?
Czy jesteśmy cięgle popędzani jak by świat był przepełniony SSmanami??
Tak miedzy nami
Zostawmy to za zamkniętymi drzwiami
Przecież to my kreujemy swe życie
Anię życie decyduje co będzie z nami
Zerwij łańcuchy i naciśnij pięści
By wyrwać sie z czasowego lochu niczym płomień z mroku i nałogu
Stań przez godzinę
Poczekaj dwie chwile
Wykrzycz tym co Cie popędzają
Sory !!
To by było na tyle
Niechaj te chwile poniosą Cie niczym motyle
Jak mieszane sztuk walki style
Po co Ci na nosie te bryle
Skoro i tak nie widzisz nic i tyle
Z dymem
Puszczam wszelkie wątpliwości
Pędzę na przywitanie nieskończoności
Po towarzyszysz mi
Czy mam sie bawić w samotności
Pozostałe bagaże złości i nienawiści
Po to by z uśmiechem witać was wszystkich
Skowytem powiedział wilk po kres od kołyski dla bliskich.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania