"Bang, bang, Lucky Luke!" Ta pomarańczowa kula i cień na rowerze (koniu), jakby z czołówki filmu rysunkowego o kowboju. Słowa "bez oddechu" i "daleko" nie tworzą wiersza "bez oddechu", bo "daleko" otwiera przestrzeń, a przestrzeń daje oddech.
Powiem Ci coś moja droga. Lucky Luke'a to ja raczej nie oglądałam. No... może jeden odcinek. To filmik chyba bardziej dla chłopców byl:) zawsze wolałam w realu pokopać z nimi pilkę:)
Hmmm...
Kojarzę Lucky Luke'a, ale moje skojarzenia poszły zupełnie w inną stronę.
E.T. Go Home!
Chłopiec na rowerze na tle wielkiego księżyca...
Niedojrzała, biała pomarańcza :]
Może to podróżujący syn, stąd późny powrót do domu...
:)))
Komentarze (23)
Agnes, a gdzie wiersz?
A tego, to jeszcze nie czytałam. Innowacyjne. A syn czym wróci?
Sam takowe miałem po lekturze,
Kojarzę Lucky Luke'a, ale moje skojarzenia poszły zupełnie w inną stronę.
E.T. Go Home!
Chłopiec na rowerze na tle wielkiego księżyca...
Niedojrzała, biała pomarańcza :]
Może to podróżujący syn, stąd późny powrót do domu...
:)))
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania