Pomidor...
milczymy zbyt głośno
i zbyt równo przerzucamy
bezsens wyczekiwania kto pierwszy
potknie się i skusi
nadepnie na cienką linię
przewróci krzesło albo nie zdąży
schować uśmiechu zanim pomyśli
pomidor
nasza cisza ma barwę kobaltu
zanim zmieni się w szarość
służbowy chłód oplata łydki
gładzi ramiona
spina między łopatkami
przenikliwość nie trwa dłużej
niż jedno westchnienie
wydychany szmaragdowy wiatr
unosi się niebieskim echem
porusza palce różowi policzki
wydyma usta
dopóki czujemy zapach ogrodu
świecimy na zielono
masz dodatkowy punkt
za oczekiwanie przed linią
opłaca się szczególnie
gdy słońce już zachodzi
więc nie rywalizuj z czerwienią
ona zawsze zwycięży
Komentarze (20)
Wszystko to, co napisałaś o czerwieni, zgadza się w 100 procentach... ale ta ewentualna walka - czasami może być grą wstępną, a krzesło rekwizytem do niej 🤣
Facet faktycznie był się zapatrzył, ale nie w zachodzące słońce... Ona miała na nosie lustrzanki - wiesz, to też element gry wstępnej🤣
Alino, a coś Ty taka ciekawa hahahaaa =
" jakby zaszedł. Tylko dokąd? Gdzie, jak, kiedy?
Odp. Nie zaszedł/tylko doszedł, do odpowiedniego punktu, w chatce z widokiem na jezioro, różnymi sposobami, wczoraj/a właściwie już dzisiaj o godzinie/mniej więcej 2:47.
Mam nadzieję, że nie uraziłam żartem.
Pozdrawiam serdecznie.
Mnie urazić żartem? Mam order uśmiechu, więc śmieję się głośniej niż Ty. Żebyś słyszała, rechoczę jak mała żabka. Dobrze, nie wnikam w męski świat, ale szkoda tylko, że oni zawsze wracają.
I co... kupiłaś już?
Oj Ty mała żabko... mam nadzieję, że odpowiednio już kumkasz🤣
"Dobrze, nie wnikam w męski świat, ale szkoda tylko, że oni zawsze wracają"... w sensie mężczyźni, tak?
No wiesz, a co by to było za życie bez nich/z powrotami czy bez.
I tu - nasuwa mi się pytanie... czy Ty jesteś żabka, czy powracający żabolek, bo wiesz, to można bardzo łatwo sprawdzić 🤣
Żabcia ma na brodzie kropeczki, a żabolek/w tym samym miejscu - białą skórkę... właśnie przed chwilą - znalazłam w ogrodzie małego pomrówka/ przysmak żabek/obojga płci... otwórz swój pyszczek, a ja CI go rzucę... zobaczymy czy połknąłeś, czy połknęłaś🤣
Fajne jest to, że mogliśmy nawiązać bliższy kontakt. Bycie kobietą wśród kobiet to fantastyczne przeżycie. Kiedyś na pewno to powtórzę.
Opowi jest, jakie jest, ale jedno trzeba mu przyznać - tętni tu życie. Tak lubię.
Co ty masz do mojego ego? Czyżby coś ci się nie podobało? xD
Jeśli mogę, to bardzo proszę - tylko bez żadnych temperówek/przynajmniej 'w moim towarzystwie'... przecież w tym wszystkim - nie chodzi o to.
Zawsze będę bronić pewnych osób i nie piszę tego z grzeczności = chociażby po to, że Grafka może przeczytać/i tam nikt mi w to nie uwierzy - chociaż bym się pochlastała suchą bułką.
Miłego wieczoru życzę
A mogłabyś błysnąć... chociaż przednią jedynką🤣🤣🤣
Oj, bo pomyślę, że którejś nie masz, albo masz między nimi szeroką diastemę🤣🤣🤣
na brzegu zachwytu
zobaczyłem Ciebie
krajobraz otworzył
bramy snu
śpiew ptaków
przywołał spojrzenie
poranek pachnial kwiatami
myśli popłynęły
zbyt daleko
...
Pozdrawiam serdecznie 5*
Miłego dnia
Dziękuję bardzo za kolejne rozpieszczenie Twoim komentarzem.
Parę razy chciałam napisać, dlaczego nie odwdzięczam się 'jawnie' pod Twoimi wierszami/jedynie z ukrycia.
Doceniam to, co/o czym piszesz, ale do wierszy o 'pewnych tematykach' - nie podchodzę w ogóle, albo 'z ukrycia...
Być może - jest to pewna nieszczerość, ale wolę to, od 'zdejmowania kagańca z otworu gębowego'❣️
Serdeczności dla Ciebie.
ale nieco na innej płaszczyźnie skojarzeń. Takiej rozbrykanej jakby, lecz jednocześnie spod kopyt, pewna przenikliwość sformułowań, tupta z cicha, kopytkami owiniętymi w plecionki poezji, co czerwienią w określonym kształcie, rozgniata pomidor, lecz nie doszczętnie.
Jak sądzisz. Czy mógłbym być dyplomatą, na placówce warzywnej?🤣
Ja cenię na tym portalu, że mało jest wzajemnej adoracji. To także męczy, więc bądź sobą...
Pozdrawiam serdecznie
Miłego wieczoru
Skojarzenie JakNajbardziejPrawidłowwe... w innych grach - pomidor/ nawet ten loktajlowy - też się sprawdza... aż do kętrzyńskiego ketchupu🤣
A co to za pytanie🤣
"Jak sądzisz. Czy mógłbym być dyplomatą, na placówce warzywnej?"
Odp.
Nie widziałam, nie widzę i z pewnością nie zobaczę... lepszej/od Twojej/ kandydatury🤣🤣🤣🤣🤣
-:3)))~~~~~~~~
I choć ta cisza na początku i gra (czy może nawet pogrywanie) wygląda dość poważnie, to "pomidor" rozładowuje to napięcie, kto nie grał w pomidora...
No chyba że jest tu dla zmyłki. (Niektórzy nawet nim rzucają — okropieństwo...)
Ale czuje się, że ten proces jest pozytywny. Zaróżowione policzki i świecenie na zielono.
A to już tylko krok do zielonego światła, więc ruszamy...
Czerwień zawsze zwycięży— i aż nie wiem czy to groźba czy nagroda. Co więcej, nie wiem czy jedno drugie wyklucza...
Wiersz zwizualizował mi się ciekawym obrazem (nawet nie wnikam czy choć w części spójnym z zamysłem Autorki), czyli działa, czyli jest dobrze.
Serdeczne dzięki - za taki właśnie komentarz.
Jeśli działa/czyli jest dobrze - Twoim zdaniem... to mnie wypada tylko się cieszyć :)
Hmmm, czerwień w moim niewierszu - jest jak najbardziej nagrodą.
Pomidor - ma podwójne znaczenie, a 'pokojowe umeblowanie'... to jedynie rekwizyt w bardzo specyficznej grze.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania