Pomiędzy
podróż za siódmą rzekę
gdzie szarość zielenią się mieni
gdzie słowa wezbrane
nie mieszczą się w brzegach
a nicość jaśminem się bieli
chłód wokół ciepłem się sączy
do ust i zmysłów zbudzonych
konstelacje błysków i grzmotów
spod powiek niesennych
stęsknionych
Helios zagląda w piwnice
z wyrzutem patrząc mi w oczy
pomiędzy dłonią a dłonią
ostatni taniec się toczy
lecz takt się urywa
tu milknie ostatnia melodia
i wracam do świata
zdumiewająco
lekka i spokojna
Komentarze (13)
Więcej wiary w siebie. ?
Kłaniam się!
Pozdrawiam!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania