Pomiędzy srebrnymi wierszami
jestem jak ta rzeka, która płynie pod prąd.
motyle pełzają, a zaskrońce posiadają skrzydła.
mrówki dziwacznie skaczą po drzewach,
gdy wiewiórki urzędują w ich kopcach.
rude pracowniczki, nie chcą nic
poza jednym skokiem do gwiazd.
a ja wzdycham do powietrza i dłońmi
rozgrzebuję rany. zapalam w nich świece.
płoną, rozświetlając to, co nie jest ciszą.
krzyczy i krwawi diabelnie, nic we mnie
z rozkoszy.
bo ona drży i nie rozgrzeszy moich prochów.
rozwieje ją wiatr od zachodu słońca po świt.
Komentarze (25)
/wzdycham do powietrza i dłońmi
rozgrzebuję rany. zapalam w nich świece./
Pozdro, Ewcia :)
I niech dzień będzie dobry...
Która to ta "zbuntowana" rzeka co płynie do góry?
To nie jest metafora a porównanie. Takoe unęcie dtanowi błąd rzeczowy. W logice nazywany ignotum per ignotum (sam sobie doczytaj w wiki). Zdania z takim są nieprawdziwe, a tekst zasługuje na miano bełkotu.
jak nizej, do debilnej uwagi.
Wystarczy, dla zejścia z bełkotu, wyrzucić przydawkę ta.
Jest to porównanie, które ma odzwierciedlić wewnętrzny stan- siłę, która zmusza do walki z prądem :) pomogłam w zrozumieniu?
rozgrzebuję rany. zapalam w nich świece.
płoną, rozświetlając to, co nie jest ciszą.''
👏👏👏
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania