pomiędzy żebrami

Próżna Mery włosy cztery

A jednak dostrzega szmaragd powinności

A jednak by chciała się zmienić

Mierzy wyżej

 

Dotyka ziemi dłońmi które nie nadają się

Do obróbki ziemniaka

Bo rwą się by rzeźbić w glinie

 

Spluwa na twarz w kałuży

Na której puszczała łupiny orzecha

 

Nigdy się nie dostosuje

Tworzy

 

Obraz inny niż być powinien

Buntowniczki wobec innych za to

Co sama sobie odbiera

 

wybrzmiej ciszej pomiędzy żebrami

Średnia ocena: 2.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania