Popiół i kwiaty
Czasem trzymasz dłoń, choć parzy jak żar,
bo wmawiano ci, że cierpienie jest miłością,
że łzy rozlewały się w sercu, by zastygnąć jak beton,
a w nim od dawna już tylko popiół.
Ubarwiamy rany, jakby były kwiatem, co wyrósł z tęsknoty –
a to tylko chwast, bo miłość, gdy prawdziwa, nie krzyczy w głowie,
lecz otula ciszą, w której można oddychać.
Nie szukaj domu w oczach, które burzą spokój,
nie myl przyzwyczajenia z tym, co naprawdę pisane,
bo serce, które drży ze strachu, nie kocha –
ono po prostu nie umie odejść
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania