Popychadło

Schylam głowę w dół patrząc na mój nadgarstek cały czerwony. Zajebiście! Jutro będę miał w chuj wielkości siniak.

Kilka łez mi poleciało, wiedziałam, że muszę teraz pójść do toalety, żeby poprawić makijaż. Byłam już prawie przy schodach, ale ktoś na mnie wpadł, był to Kacper, przyjaciel mojego brata oraz Jonatana.

- Sorka Karolina - tak zawsze było gdy był schlany w trzy dupy i zawsze wpadał na kogoś znajomego - mam coś wspaniałego! Chodź - mówi zadowolony Kacper i ciągnie mnie za sobą. Weszliśmy do kuchni gdzie leżała torba chłopaka. Schylając się można było usłyszeć jak Jonatan na kogoś krzyczy. Nie wnikałam w to na kogo wrzeszczał i co krzyczał.

- Ooo mam!! - krzyczy zadowolony Kacper i kładzie na blat kuchenny butelkę swojej mikstury. Wlał dla mnie do czerwonego kubeczka, a gdy chciał mi dać to znikąd pojawił się nasz kochany Jonatan i zajebał napój, który miał być mój.

- Jonatan!

- Tak mam na imię księżniczko - gdy to mówił patrzył na mnie z uśmiechem od ucha do ucha i popił napój.

- To było dla mnie!! Jesteś chujem.

- Już dawno wiem.

- To dobrze.

- A poza tym, możesz sobie wla... - nie dokończył ponieważ spojrzał na swojego przyjaciela, który wyzerował całą butelką. Gdy nie dokończył zdania to spojrzałam się tam gdzie Jonatan i oboje byliśmy zaskoczeni, że tak szybko to wypił. Może być tak, że długo ze sobą gadaliśmy lub chłop umie szybko to wypić. Patrzyliśmy cały czas na niego zszokowani. Jonatan miał otwartą buzię, a gdy to zauważyłam, to ja to zawsze mówiłam to gdy dużo razy miał otwarte usta.

- Zaraz Ci tam mucha wleci lub jakieś usta jakiejś dziwki - mówiłam to śmiejąc się bo zawsze to wyglądało komicznie.

- A tą dziwką będziesz ty - mówił Jonatan.

- Eghem. Chcę Ci powiedzieć, że nie idę z pierwszą lepszą osobą na bzykanie. I nie jestem dziwką.

- Tylko z Ciebie tak żartuję, i tak przy okazji przepraszam za to na nadgarstkach - gdy to mówił patrzył na moje nadgarstki, które były dalej czerwone.

- A ja Ciebie za to co powiedziałam, nie chciałam, ale to nie moja wina, że mnie wkurwiłeś. To kwita?

- Nie. I tak będę Ciebie denerwował bo słodka jesteś gdy się denerwujesz nawet para Ci leci wtedy z uszu - śmieje się chłopak. Chcieliśmy się zapytać razem Kacpra czy ma coś jeszcze, ale go już nawet nie było.

- Przepraszam panienkę, ale muszę Cię opuścić - gdy skończył ukłonił się tak jak zawsze jest po zakończeniu np. jakiegoś teatrzyku. Wiedziałam, że idzie wciągać kreski.

- To pa - gdy odchodził powiedziałam - ćpunie - ale już ciszej.

- Słyszałem to kochana - mówi to odchodzący Jonatan. Nie no, on ma dobry słuch.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania