Poradnik dla trolli internetowych

Jak zniszczyć każdą dyskusję i wyjść z niej zwycięsko

 

Masz zbyt dużo wolnego czasu, ogromną potrzebę uwagi i konto bez zdjęcia profilowego? Świetnie! Jesteś idealnym materiałem na internetowego trolla. Oto dziesięć żelaznych zasad, jak zamieniać każdą rozmowę w bagno — i jeszcze mieć z tego satysfakcję.

 

1. Nigdy nie czytaj całej treści — wystarczy nagłówek

 

Czas to pieniądz. Wystarczy jedno słowo, byś wiedział, że trzeba się oburzyć. Reszta to detale, które tylko psują fun.

 

2. Wchodź w tematy, o których nie masz pojęcia

 

Wojna, ekonomia, prawa człowieka seriale,— nie musisz znać faktów. Wystarczy „zdrowy rozsądek” i link do jakiegoś bloga z 2003 roku.

 

3. Pisownia się nie liczy, CAPS LOCK tak

 

NIE MASZ RACJI!!!11!!1!! Pamiętaj: im więcej wykrzykników i capsów, tym większy autorytet.

 

4. Obrażaj, ale z taktyką

 

Zaczynaj od słów: „Bez obrazy, ale…” albo „Z całym szacunkiem…” – potem już możesz cisnąć jak chcesz. To działa jak magiczna tarcza kultury.

 

5. Nigdy nie kończ dyskusji

 

Zawsze musisz mieć ostatnie słowo. Choćby to miało być: „No i właśnie dlatego jesteś śmieszny xD”. Jeśli ktoś cię zablokuje – wygrałeś.

 

6. Zmieniaj temat, kiedy przegrywasz

 

Jeśli ktoś cię przyciśnie faktami, rzuć: „A co z inflacją za czasów...?”, „A Bill Gates?” albo po prostu: „Typowe lewactwo”, „Prawicowe dziadostwo”. Zmieszanie przeciwnika = zwycięstwo.

 

7. Stosuj sarkazm w każdej wypowiedzi

 

„No tak, bo ty pewnie jesteś specjalistą, haha”. Nieważne, że ktoś ma doktorat — twoje drwiny są potężniejsze niż jakiekolwiek argumenty.

 

8. Twórz nowe konta do każdej awantury

 

Zbanowali cię? Doskonale. To znak, że byłeś zbyt prawdziwy. Zakładasz nowe konto: „WolnyObywatel87” i wracasz silniejszy niż kiedykolwiek.

 

9. Zbijaj każdego do parteru, potem udawaj ofiarę

 

Najpierw kogoś wyzywasz, potem wrzucasz posta: „Nie mogę mieć własnego zdania?!” — bonus, jeśli ktoś się da sprowokować i też przekroczy granicę.

 

10. Powiedz, że robisz to „dla beki”

 

Kiedy zrobi się gorąco — wycofaj się z uśmiechem. „Tylko trolluję”, „Nie spinaj się”, „To tylko internet”. Zero odpowiedzialności, maksimum zniszczenia.

 

---

 

Bonus: Słownik trolla

 

„Zadałem tylko pytanie” = próbuję cię wyprowadzić z równowagi.

 

„Nie masz argumentów” = nie rozumiem, co napisałeś.

 

„Ale o co ci chodzi?” = nie mam pojęcia, co się dzieje, ale chcę kontynuować.

 

---

 

Zakończenie:

 

Gratulacje! Masz w rękach potężną broń — umiejętność psucia internetu ludziom, którzy próbują rozmawiać sensownie. Ale pamiętaj: każdy troll żyje tylko tak długo, jak długo ktoś go karmi. Więc korzystaj póki możesz…

 

Uwaga na koniec (czyt. disclaimer dla tych z zerowym sarkazmem):

 

Trolling to nie spryt, nie sprzeciw wobec systemu i na pewno nie „wolność słowa”. To tylko hałas, który niczego nie buduje. Więc jeśli naprawdę chcesz być kimś w sieci — spróbuj najpierw być człowiekiem.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • najmniejsza 4 miesiące temu
    Brawo
  • Łukaszenkow 4 miesiące temu
    To jest chyba elementarz, takie abecadło, za mało wnikliwe dla dorosłego, wykształconego trolla na poziomie profesury
  • najmniejsza 4 miesiące temu
    Ja mam nawet takiego jednego T..rola przed oczyma który nigdy nie bierze odpowiedzialności za swoje słowa ...
  • Łukaszenkow 4 miesiące temu
    najmniejsza to bardzo zły troll musi być
  • najmniejsza 4 miesiące temu
    Łukaszenkow owszem jest ,od 1991 r bez zmian

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania