Poranek
Umysł z rana czysty
niczym nie zmącony
jeszcze gdzieś tam lekko
snem trącony,
lecz jak komputer - do pracy już gotowy.
Lubię ten stan spokoju porannego
ciszy wokoło...
stan skupienia mi dającego.
Wtedy mam myśli niczym nie zmącone,
nadzieje dające
weną pisania tchnące.
Mimo szarości za oknem będącej
tu w głowie mam myśli
kolorem się mieniące,
sercu nadzieje niosące.
Na lepszy dzień.
Na lepsze jutro.
Co z tego będzie?
Nie wiem... może nic, może futro.
Ciężko powiedzieć, co przyszłość nam da.
Chłonąc tę ciszę w nadziei wciąż trwam.
Alex_Ander
Komentarze (9)
Kaca nie mam, nadzieja jest - fajnie.
Pozdrowienia!
Temat sympatyczny, postaraj się nie rymować tych samych części mowy, a wiersz bardzo dużo zyska. Mam nadzieję, że jesteś otwarty na sugestie i nie weźmiesz mi za złe ?
To super, różnie userzy reagują, niektórzy traktują jako zamach ?
Wracając do wiersza, jest on bardzo stary już, nie robiłem w nim zmian. Jeszcze mam wiele z tamtego okresu, które będę chciał tutaj zamieścić.
W niektórych może dokonam jakiejś korekty, w innych może nie. Zostawię żebyś miała nad czym czuwać ;)
Ciekawie się zapowiada, czuwaj! ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania