Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Poranek Świra, Kraków 2019

Po ojcu odziedziczyłem głównie trzy rzeczy: Duży nos,

nazwisko i bycie cholerykiem. Po mamie zaś oczy i

nadmierne myślenie. Życie nas – choleryków-wiecznie-analizujących-wszystko-bo-tak

to ciągły scenariusz napisany przez Koterskiego. Zwykle to wygląda

mniej więcej tak:

 

Poniedziałek 21.10.19

 

Wstaję o ósmej. Wstaję, bo budzi mnie mój współlokator z

akademika. Budzi mnie dźwiękiem

piejącego koguta. To jego nowy telefon, więc mimo tego,

że mogę wstać dopiero na zajęcia o 11:30, to muszę wstać

razem z nim - o ósmej - bo on nie wie, jak wyłączyć,

ten pieprzony budzik!

 

Ale w sumie to miły chłopak. Lubię go. Szkoda, że jest

kretynem, który nie wie, jak wyłączyć swój budzik. W innym

świecie może bylibyśmy przyjaciółmi, a ja może bym się

wyspał.

 

Wiem, wstawanie o ósmej rano nie jest takie złe, przecież

większość normalnie pracujących osób tak wstaje i ma się

dobrze. Ja już nie mam 12 lat - mimo powszechnej opinii - więc

nadszedł czas, żebym i ja dojrzał, i zaczął wstawać o ósmej.

 

Problem w tym, że ja zasnąłem o piątej. Nie imprezowałem,

nie pracowałem, tylko patrzyłem się w sufit,

myśląc o wszystkim.

Czyli o studiach, o pracy, o tej dziewczynie,

którą ostatnio spotkałem w Huki Muki, o moich rodzicach,

o tym, jak w liceum taka Aneta się uśmiechała do mnie,

a ja w sumie powinienem podejść do niej i zagadać,

ale się cykałem, bo jej były chłopak to taki typowy osiedlowy jebaka-zabijaka. Trenował MMA i był

zazdrosny. Dodatkowo był łysy, w dresach, słuchał jakiegoś tam Dudka PKS, który mówił, że "lamusy dupa cicho" i "jebać kapusi".

Swoją drogą całe liceum ten typek mówił, że "pierdoli pedałów", nie zdając sobie sprawy z ironii tej sentencji. Jednymi słowy; głupi, ale silny.

 

TYMCZASEM NA KROWODRZY:

Po minucie mój współlokator zdołał wyłączyć budzik, ale on sam nie

przestał mnie budzić.

 

Bo kaszle.

 

Cierpi na chroniczny kaszel i średnio co

parę sekund kaszle. Kaszle bardzo głośno, a śpię bardzo

lekko. Klaudiusz twierdzi, że nie będzie się plątał po konowałach i

sprawdzał, co mu jest, bo tak ma od zawsze, więc będzie

nadal chodził i sobie chrząkał.

 

Nie zdziwię się, jak się okaże, że to on wpierdolił tego nietoperza wtedy w Wuchan.

 

Sen – potrzebuję go jeszcze, choć trochę, na moment, żeby

naładować się na ten dzień, zdobyć choć trochę energii, by

móc zobaczyć się z ludźmi i normalnie funkcjonować. Choćby na chwilę, proszę, błagam...

 

Po pół godziny kasłania mi nad uchem, mój współlokator wychodzi z pokoju,

pozostawiając mnie w ciszy. Łapię sen... i co?

 

I chujów sto.

 

W pokoju obok wstał jakiś typ, który skrzypi swoimi drzwiami. Ja nie wiem, co

to są za drzwi i co on z nimi robi, ale ten kutas każdego poranka mnie nimi budzi.

Nie wiem, czy dźwięk skrzypienia jakoś go uspokaja, nastawia go lepiej na

cały dzień, czy może jednak jest takim kawalarzem,

dumnym z siebie nicponiem, dowcipnisiem który wie, że te

drzwi skrzypią tak głośno, że całe piętro to słyszy, więc

skrzypi nimi, żeby wszystkich obudzić?!

 

Patrzę na telefon – 08:32

 

Jezus.. nie śpię od trzydziestu dwóch minut, a jestem już

kompletnie rozmontowany. Jeszcze nie wstałem z łóżka, nic

nie zrobiłem, z nikim nie porozmawiałem, a chciałem iść na

solówkę z dwiema osobami.

 

Przerzucam się jeszcze z boku na bok parę chwil, aż w końcu

stwierdzam, że to bez sensu i wstaję.

 

Jeszcze nie wiem, co zrobię po przebudzeniu się. Zjem śniadanie, albo podbiję świat.

Któreś z tych dwóch na pewno.

 

Wstaję, ślepo wierząc, że "stare, dobre czasy" jeszcze nadejdą.

---

Juels Horseman

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Wertyt 17.08.2021
    Spokojnie, po kolei:
    1. Kretyna trzeba nauczyć. Mnie też uczyli, w końcu pojąłem. Da się.
    2. Ja i dzieci rano alergicznie kichamy. Koncert trwa jakieś pół godziny, zrezygnowana żona pogodziła się z losem. Widok zakichanej i zasmarkanej rodziny miły nie jest, trudno. Ostrzegałem :)
    3. Sąsiadowi wparuj na komnaty z WD-40.
    4. Solówka jest z dwoma facetami.
    5. Bo tyle gwiazdek, a ja się uśmiałem.
  • Juels Horseman 17.08.2021
    Ad. 2. Sam jestem alergikiem. Rozumiem doskonale ?
    Ad. 4. Jak dodałem, to zwrocilem uwagę na ten błąd. W pierwotnej wersji tekstu nie zaznaczyłem, że moim sąsiadem był facet, bo tego po dziś dzień nie wiem. Ale ten "kutas" mi tam tak pasował... ?

    Dziękuję za opinię, pozdrawiam!
  • Bajkopisarz 18.08.2021
    Ogarnij nieco zaimki, jest ich zwyczajnie za dużo.
    Wiek lepiej zapisać słownie niż cyframi
    Ogólnie nieźle. Może być to wstęp do czegoś dłuższego, ale nie musi. W tym poranku zawiera się wystarczająco, by zrozumieć położenie bohatera i kibicować mu podczas podbijania świata. A nuż się uda?
  • Juels Horseman 18.08.2021
    Dziękuję za recenzję! Cieszę się, kiedy ktoś zwraca mi uwagę na takie edytorskie pomyłki jak zaimki - takie rzeczy pozwalają mi się rozwijać ?
    Pozdrawiam!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania