Poranek w domu wariatów

Niemądry jest poranek,
kiedy nie ma po co.

Wstałem.
Patrzę na zmarszczki twarzy –
jak źle zszyte spodnie.

Błazen w półuśmiechu
zastygł przed lustrem.

„Heloł” –
jednym palcem kącik ust ku górze,
drugą dłonią wachluje zepsute powietrze.

A wzrok – przekrwione kamyki,
toczy się woskową ścieżką aż do stóp.


Cmok. Co tu robić?
Dokąd iść?
Bosy jestem.
Na Bosaka nie pójdę.

Wyprostowałem plecy,
podbródek ku górze.
Boski w ciemnościach –
umierający świetlik,
świecący gołą dupą, wstyd.

Załóżże coś.

Światło zapałki
poraża oczy.
Wciągam resztki siarki przez nos.

Przez owłosione piszczałki organów
powietrze przeleciało –
a ja myślałem, że ktoś dzwoni,
że wreszcie powie mi, co mam robić.

Odebrałem telefon.

Przecież nie mam telefonu.

Skarpetek też nie mam.


Klancyk mam.

Wyciągam go z kieszeni
i podpalam włosy.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • piliery 2 miesiące temu
    Błazenada to świetny sposób na życie. Nikt nie powie błaznowi, że jest głupcem. Nierzadko w błazeństwie łatwiej znaleźć mądrość niż w uczonym wykładzie. Jeśli pomaga Ci AI - ewentualnie Ty jej pomagasz a zapodasz jej ten styl, to wierzę, że wielu uwierzy w wartość tego co stworzycie.
  • Robert Goraj 2 miesiące temu
    Dzięki długoręki Kolesiu podtrzymujący Świat. Słuchaj, jeszcze niedawno byłem w tej wierszowej sytuacji. Był psychiatryk, no, był. Cóż wielkiego. Przyjmują, stoisz kilka tygodni przed lustrem, wypisują cię, nikt cię nie odbiera, wracasz autobusem do domu, nie ma domu, wracasz do szpitala bo deszcz pada i nie masz się gdzie podziać, wyciągasz Klancyk i podpalasz włosy w nadziei.... nadzieja tli się przez chwilę i gaśnie, bo włosy mokre. Piliery. Teraz Ty napisz o tym wiersz i przeklej to do Chata. Dostaniesz słowną kostkę Rubika, pokombinuj, wklej z powrotem i poproś o korektę, (nie wiem o co chodzi, ale algorytmy uwielbiają Bukoskiego, takie zazwyczaj mają korekty), potem znowu pokombinuj i zobacz ile kolorów ci sie zgadza, potem znowu i znowu, aż do zadawalającego skutku. Czytasz, marszczysz nosek i ... a chuj tam... wrzucasz do ogólnoświatowej sieci, czekasz aż wypłynie i idziesz spać z medalem na piersi jako poeta zasłużony. Pliery, bierz się do roboty.
  • piliery 2 miesiące temu
    Ja nie muszę być "poetą zasłużonym". :) Jeśli nie powiem tego, co chcę powiedzieć, co czuję, co mnie boli, czego dotykam, po cóż mam pisać?
  • piliery 2 miesiące temu
    a "długorękiego Kolesia" się nie spodziewałem. Skądże Ci to?
  • Robert Goraj 2 miesiące temu
    Z przerośniętej złogami wyobraźni. Piliery, jeśli dobrze rozumiem, oznaczają podpory świata. Tak pamiętam z podstawówki, do sióstr pilierek chodziłem. Coś się zmieniło? Nie sądzę. Bierz się do roboty! zagraj z Chatem w wiersze.
  • piliery 2 miesiące temu
    Mogłeś chodzić co najwyżej do sióstr pijarek a z podporami świata też ci coś się poprzestawiało.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania