poranki ciemne jak noce
śnię o wężach spadających z nieba
duszących dymem
szorstkich jak cisza
spadających
z nieba
do piekła
w jednej chwili
tłumacząc wszystko
pustym białym okiem
po południu
smak zwęglonych miast
osadza się na skamieniałych spojrzeniach
Komentarze (1)
Ostatnie wersy za to bardzo dobre. Mocny finał. Z jego powodu 4 ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania