Poranna godzina
Poranna godzina
Powoli przedświtem poranek wstaje
A przez zasłonę się światło przesącza
Rozświetla leżące na stole okulary
Pierwszy nieśmiały promień słońca
Mgła szarymi mackami nisko się ścieli
Mała lampka zmiennym błyska światłem
Mróz szronem trawę mocno pobielił
A w sercu tęsknota narasta za latem
Rozbłyska słońce w okularów rysie
W konarach wiatr hula za oknem
Oczy powoli otwieram na życie
Po szybie tłuste płyną krople
Szybki stukot deszczu przygina gałęzie
Które późna jesień pozbawiła liści
Tkacz kosmaty pająk pajęczynę przędzie
Snu który mi się w nocy przyśnił
Szare chmury przesłoniły już słońce
Rysa na szkle w mroku się ukryła
Wypijam łyk kawy wciąż jeszcze gorącej
I to właśnie moja poranna godzina
D.G.
Komentarze (2)
snu, ktory mi się w nocy przyśnił"
"Rysa na szkle w mroku się ukryła"
- bardzo liryczne. Za te metafory 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania