Poranna modlitwa

Mój najsloszy Panie Boże

Jeśli mogę o coś prosić

Błagam Cię w całej pokorze

Pozwól mi ten ciężar znosić

Bez względu na kierunek drogi

By ufność twarda jak skała

Ukochała ten świat srogi

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • ireneo rok temu
    A nie chciałabyś dokładki? Chyba powódź cie nie trafiła. Może jednak Jezus cie nie kocha, bo ulubionych srogo doświadcza. Coś zbytnio nagrzeszyłaś...
  • Catrina rok temu
    Może tak a może nie jeśli w pewnym momencie życia chemioterapia nie była doświadczeniem to już nie wiem co. ...Musimy być tak ostrożni zanim rzucimy kamień 😊
  • ireneo rok temu
    Catrina
    Ponoć jeśli cokolwiek się dzieje to z jego i woli i udziałem. Bez trudu może każdy garb zdjąć, tak jak uprzednio nałożył. Wierzący w zasadzie nie ma wyboru jak ze skutkami boskiej woli się godzić. Często bywa tak, że wymodlenie poprawy jednemu niesie pogorszenie innemu, czasem innym. Jeśli zaś modlitwą ktoś ucieka w nadzieję, to dobry ruch wszak pod warunkiem że nie rezygnuje z dostępnych dzięki nauce (nie salcesonowi wiary) środków i metod leczenia.
    Nadzieja jest katalizatorem aktywizacji organizmu, a ten bywa jedynie skutecznym lekarzem jeśli otrzyma to, czego organizm nie ma, albo nie syntetyzuje. W takich sytuacjach, gdy czekającemu na skutki aktywności ludzkiego laboratorium potrzebna jest cierpliwość, aiara noże pomóc i bywa wskazana. Można peelowi taką nadzieję zaaplikować, ale "bez cudów"
  • Catrina rok temu
    ireneo Przepraszam ale trochę jest mi żal że nie doświadczysz bliskości Boga i Jego cudów bo wytworzyłeś sobie taką teorie która jest ogromną barierą Jego bliskości. Każdy z nas ma wolną wolę i wybór ja nie wierzę w to że jeśli gdzieś jest lepiej to gdzie indziej jest gorzej wierzę w odwieczne dobro i miłość które mogą pokonać zło "exponentially " wykladniczo. Kocham Boga i mam nadzieję kochać Go do końca moich dni.... dobrem zło zwyciężaj
  • ireneo rok temu
    Catrina
    Mnie żal twojej ciasnoty pod sufitem W żalach jesteśmy kwita. Po samarytańskiej dobroci radzę aby nue przyszlo ci do łepetyny nadal podtykać mi krzyżyka. Wysrarczy, że doicie z moich podatköw na brukowanie drogi do spełnienia waszych wyobrażeń. Wierzcie sobie w co chcecie i mnie nic do tego pod warunkiem, że za swoje. Dobra?
    No i tak wam dopomósz buk.

    A tak na ucho, gdybym swoją żonę, nagą wystawił na skwerze i obrażał się że zamiast ją kochać to bydło niewrażliwe nie zwraca uwagi - byloby dobrze? Ty tak właśnie robisz ze swoim ukochanym. Rób z nim co chcesz, ale nie na skwerach a w czrerech ścianach. Inaczej to jak wieki będziecie prowokiwać się do lania po pyskach na śmierć z innymi lepszego niż wasz boga

    Kochaj koronko boga ale w swoich progach, a teraz idż i nie grzesz pychą więcej
  • Catrina rok temu
    ireneo Jeśli byłam pyszna to przepraszam chciałam tylko pomóc. Myślę że chciałam ukoić zgorzknienia i zawód ale to chyba nie w mojej mocy. Nie będę ci oddawać ciosów bo to byłoby wbrew wszystkiemu co napisałam. Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania