Portfel
Spokój bezczelny
W pustym portfelu
Pełny
Monet niewiernych
Głucha cisza
Krzyczy
Ze tak naprawdę nic sie nie liczy
Od słonych łez
Po przyjaźni słodyczy
Krocząc po wodzie
Pewno mądry po szkodzie
Po przetarciu oczu
Okazuje sie ze jesteś zatopiony w błocie
Niegdyś niezbędny
Niczym tlen
Gdy woda Twe życia w swoich objęciach pęta
Dziś he
Tak jak bogaczowi przybłęda
Poczułeś sie jak ten chłopiec z drewna?
Rzeczywistość
I marzenia
To niestety często nie jest wspólną synergia
W szczególności gdy w mrok ucieka energia
W tym akcie
Za pamiętaj
Że masz tylko od siebie wsparcie
Bowiem reszta otoczenia
Pochłonęła Cie na starcie
Mimo że dla nich
Chciałeś stać na warcie
Komentarze (3)
I tak ci dopomusz buk.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania