portret nie do końca rodzinny

mój brat stał się odstający i z czasem odszedł

wypuścił tylko kilka słów nosem

no dobra, nie miałem brata

 

siostra przyszła na świat w innym znaczeniu tego słowa

kiedy ojciec pukał o zlew najbrzydszym z palców

 

jesteśmy spokrewnionym rodzeństwem

wszyscy w trójkę siedzimy na jednym krześle

śmiejemy się ze stołu czasem ktoś wbije w ścianę widelec

łapiemy muchy i oddajemy w opiekę pająkom

ich sieć potrafi opleść

 

choruję na brak wiadomości o sobie

nie mam komu powiedzieć jak bardzo pragnę milczeć

 

popycham się do różnych rzeczy

jem bo jem, bo śmierć to wątpliwa rozkosz

chodzę, ale tylko w kilku głównych kierunkach

 

no i myślenie przychodzi mi zbyt łatwo

jak na kogoś, kto wpadł w pułapkę bycia sobą

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania