Porządki

Za oknem miasto.

Mokry asfalt szumi fałszywą melodię

pod kołami samochodów.

 

A ja — dwa piętra wyżej —

zanurzona w odmętach kanapy,

szukam siebie.

 

Oddzielam —

nie moje

od mojego.

 

Powoli.

Dokładnie.

 

Oglądam każde wspomnienie —

każde uczucie, myśl, słowo.

Slajd po slajdzie.

 

Sprzątam przeszłość,

tę zasiedziałą

między kurzem a datami.

 

Robię przestrzeń na przyszłość.

Na nowe — moje.

 

Moje?

 

Nabałaganiłam.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • NinjaC 2 godz. temu
    Jesteśmy na dwóch biegunach pisania, a i tak się tu odnajduję od razu. U ciebie porządki w głowie, u mnie zwykle hałas na taśmie- ale „slajd po slajdzie” i to „Nabałaganiłam” siadło, bo brzmi normalnie.
  • Mona Demona
    Dziękuję. Mam podobnie. Fajne, że te światy czasem się spotykają.
  • Marzena godzinę temu
    A mnie się bardzo podoba nabałagniłam:) to takie prawdziwe. Lubię twoje pisanie
  • Mona Demona
    Dziękuję, „Nabałaganiłam” przyszło mi zupełnie naturalnie — bo porządki w głowie rzadko są idealne, raczej… po ludzku nieporadne.
  • Grafomanka godzinę temu
    Dobrze jest zrobić od czasu do czasu taki remanent, sprawdzić stan, dokonać selekcji... na końcu posprzątać bałagan. i wtedy żyć, jakby na nowo.
    Dobry tekst...
  • Mona Demona
    Cieszę się, że tak to odebrałaś. W tym tekście porządki są tylko „na próbę” — bo głowa nigdy nie daje się posprzątać do końca. „Jakby” na nowo świetnie to oddaje. Dzięki za komentarz.
  • S.Voyager
    Porządne te porządki ;)
  • Mona Demona
    Dziękuję za czytanie — to raczej „porządki w ruchu”, niż ostateczne sprzątanie. Zawsze coś się wymyka.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania