„Pośród deszczu”

Kolejny raz spływają po

policzku łzy.

Cicho płacze gdy śpisz. Ty.

Kolejny raz zraniona

słowem, odczuwam ten sam ból.

I wciąż szukam usprawiedliwienia,

lecz nie znajduję w tym pocieszenia.

Zawsze twierdzisz że przesadzam,

to nie ja się od Ciebie odwracam.

Wsparciem Twoim krytyka ,

zawiodłam Cię, choć to dla mnie

trudna rzecz.

Być może nie sprostam Twym

wymogą,

może powinnam iść własną drogą?

Powoli stajesz się trucizną.

Jestem zmęczona swoją słabizną ,

lecząc bliznę za blizną.

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania