Poszłem i weszłem czy poszedłem i wszedłem
W deklinację weszłem…
ups! – wszedłem:
„Ja weszłem,
Ty weszłeś,
On wszł… wszł… weszł?!”.
Mętlik w głowie już się żarzy…
Może z innej bańki zażyć?:
„Ja poszłem,
ty poszłeś,
on poszł… Poszł?!”.
Przez tę cholerną odmianę
sam się zakałapućkałem
…a poszł… poszedł… paszoł ty mi
z takimi odmianami!
Gdy do dziewczyny przyszedłem
i w głąb wszedłem, mało przez to
się z nią nie…rozszłem? Rozszedłem.
Ona mi mówi „wejdźże”,
no to wolno wchodzę…
Ona mi: „Czekałam, wreszcie weszłeś”,
ja odruchowo: „Wszedłem, wszedłem”.
Ona powtarza: „weszłeś”,
a ja znów swoje: „wszedłem”.
Co mnie podkusiło z tym błędem?!
Na suchego polonistę wyszedłem.
W takim momencie!
Mało przez to nie wyleciałem,
prawie się z nią rozstałem.
…Od tej chwili, gdy wchodzę
do obcego mieszkania,
tylko się witam…
bez poprawiania.

Komentarze (23)
PS. Nie, nie jestem filologiem ani polonistą. To nie przeszkadza, aby zwracać uwagę.
Wszedłam i wyszedłam, ale już w trakcie - zrobłam 🤣🤣🤣, a Ty - zrobłeś mi wesołego dnia
Podzięknę więc za to.
Abstrahując od Twojej facecji... są słowa - wynikające chyba z regionalizmu/ np. białostocczyzna/, a traktowane ogólnie jako błąd: 'ona powiedziała dla mnie', 'chciałem jej pomósz'... itp
Pozdrawiam.
Są regionalizmy dopuszczone do użytku przez filologów, ale już nie w literackim, poprawnym języku. Jendym z nbajbardziej znanych jest małopolski regionalizm "wyszłem... ups! - wyszedłem NA POLE" ;) Poprawnie "...na dwór".
PS. Jak już wspomniałaś o regionalizmach z Podlasia, to mam dla Ciebie mój wierszyk. Rozczytasz go? ;)
DAWNIEJ ZNANE, ZAPOMNIANE
Młodego problem był taki –
czy iść po ślubie w prymaki.
Teścia kłopotał zaś problem –
czy wydać córkę przez kłodę.
Zrobłam te ryczące ze śmiechu po przeczytaniu/nawet w takcie Twojej facecji.
"Są regionalizmy dopuszczone do użytku przez filologów, ale już nie w literackim, poprawnym języku."
Oczywiście, że tak, ale mają swój urok.
Znam 'krakusa', który używał na przemian = 'pola' i 'sieńi'... z pewnością jego rodzice byli z innych regionów🤣
Bez najmniejszej trudności rozkminiłam Twój wierszyk, ale nie będę rymować:
Iść w prymaki = zamieszkać u teściów.
Wydać córkę przez kłodę = 'nie po starszyźnie' 🙂
Szedłam czasami przed się... I zaszedłam tam, gdzie zaszedłam. W pole też byłam wysznięta, ale wolałam sieniować... każda podróż - przecież kształtowuje człowieka/bez względu na płecie🤣
Również pozdrawiam :)
Pozdrawiam :)
Też mi się wydaje, że to od matek. Chłopcy uczą się mówić najpierw od matek, jak też dziewczynki z resztą.
Zwykle wchodzimy do kogoś przez drzwi.
Pzdr 🌞
lewe czy prawe.
chłopcy mówią wyszedłem
dziewczyny wyszedłam.
Pozdrawiam z uśmiechem.
NO!
To ja już wiem za co Cię lubię = za prawidłową odmianę dziewczyńskiej formy🤣🤣🤣
Teraz już nie wiem... ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania