Potknięcie

Spulchniona ziemia domaga się ziarna.

Jest coś kojącego w tym sielskim pejzażu,

drżącym jak przesiane słońcem powietrze.

 

Mówisz, że siew musi obumrzeć,

aby wzeszły kłosy. Trudno znaleźć punkt

oparcia, gdy strata łączy się z nadzieją,

a droga wiedzie do Gangesu. Dlatego wolniej

uderzam w apollińską strunę.

 

Zapatrzona w małe i duże obłoki liczę ptaki.

Nie wiem, co powie mój preceptor,

gdy „mądra" głowa świeci chłodem.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Trzy Cztery 09.04.2021
    Pozwolę sobie na żart. Otóż, biorąc pod uwagę tytuł - "Potknięcie", i puentę z zawartym w niej niepokojem: " Nie wiem, co powie mój preceptor', a też ten wers: "Zapatrzona w małe i duże obłoki liczę ptaki', pomyślałam, że preceptor powie: "idąc, patrz pod nogi, bo patrząc w obłoki, możesz się potknąć!'. Ale to żart, żart...
  • kikimora 09.04.2021
    Lubię takie słowne igraszki.
  • Trzy Cztery 09.04.2021
    A teraz na poważnie. Najbardziej podziałały na mnie tytuł i pierwszy wers. Wyobraziłam sobie, że ziemia została spulchniona nie przez żyjące w niej stworzenia, ani też za pomocą narzędzi rolniczych, ale właśnie stopą, która przypadkiem zahaczyła o jakąś grudę. Że ziemia została spulchniona przez to tytułowe potknięcie. To mnie zatrzymało najmocniej.
  • kikimora 09.04.2021
    Potknięcie to również oczekiwanie na podanie pomocnej dłoni...
  • laura123 09.04.2021
    Świetny wiersz, ale musiałam kilka razy przeczytać, żeby w niego wejść, jednak warto było, chociaż głowy nie dam, że moja wizja jest zgodna z Twoją myślą. Niemniej podoba mi się obraz, który sobie wytworzyłam.

    Umrzeć, żeby odrodzić się na nowo. Do tego potrzebne oczyszczenie i światło. Chłodna głowa... może to nawet lepsze od gorącej, łatwiej się ''poskładać''

    Pozdrawiam.
  • kikimora 09.04.2021
    Dobrze lauro, dobrze: chłodna głowa, a w domyśle gorące serce. Dziękuję.
  • laura123 09.04.2021
    Zapomniałam 5
  • Morus 09.04.2021
    Widzę tutaj przesłanie ewangeliczne ze znanej przypowieści o obumarłym ziarnie, które jednak w przyszłości, wbrew pozornej śmierci przynosi plon, i zwiastuje stokroć większe zbiory od standardowych. A więc optymizm, jednak w zakończeniu autorka zasiewa pewien rodzaj zwątpienia, jakby nie do końca w to wierzyła o czym pisze na początku. Bardzo dobry wiersz, zapada w pamięć, zupełnie różnych od tych nudnych, przepełnionych nihilizmem stylizowanych na pikantny kolokwializm.
  • kikimora 09.04.2021
    Mor. tych zwątpień codziennie nam przybywa...Dziękuję za śmiałą analizę.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania