Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Potwór

Wierzycie w potwory? Wiecie takie stwory, które straszą wyglądem i nie tylko. Czasem też pojawiają się w koszmarach.

Sam należałem do sceptyków. Jednak jak pewnie zgadujecie zmieniłem zdanie. A stało się to pewnego dziwnego dnia, gdy pojawił się nowy chłopak w mojej klasie, Tomek. Z początku wydawał mi się niezwykle dziwny. W sensie, był niezwykle żywy, dużo gadał. Opowiadał, gdzie to nie był i co to nie robił. Chwalił się, że ma dużo zwierząt w domu. Nawet słonia. Oczywiście nikt nie wierzył w te bzdury. Jednak pewnego dnia zauważyłem jak grał na konsoli w jeden tytuł, który wręcz uwielbiam. Zaczęliśmy rozmawiać i w miarę się polubiliśmy - pomimo jego wady jakim było zmyślanie.

Poza kontaktem w szkole wychodziliśmy również na podwórko. Często gadaliśmy o głupotach. Pewnego dnia opowiedziałem mu o pewnym horrorze, który oglądałem ostatnio z rodzicami. Był o jakimś człowieku-kozie, który grasował w lasach i porywał ludzi dla ich mięsa. Tomkowi od razu zaświeciły się oczy. Zaczął mi opowiadać, że sam ma potwora w domu. Trzyma go w szopie. Czasem przynosi mu jedzenie, gdy jego mama zrobi za dużo. Poza tym jest bardzo niebezpieczny. Raz gdy chciał mu dać jedzenie zaatakował go. Mówił, że o mały włos, a straciłby rękę. Na szczęście został tylko trochę poturbowany, a jako dowód pokazał mi siniaki na ręce. Naprawdę je miał! Byłem zdziwiony, ale nie chciałem mu wierzyć. Przecież to niemożliwe. Jakim cudem mógłby trzymać coś takiego poza wiedzą rodziców. Uznałem, że to najlepsza pora by w końcu ośmieszyć tego gamonia. Spytałem go więc czy pokaże mi tego potwora. Powiedział, że z wielką chęcią, ale dopiero jutro. Ponieważ jego mama gotuje jutro bigos, więc będzie miał go czym nakarmić. Nie chcę, żeby stała nam się krzywda.

Następnego dnia Tomek zaprowadził mnie do swojego domu. Nie podobało mi się to. Jego dom znajdował się w dzielnicy, przed którą rodzice mnie przestrzegali. Podobno mieszka tam jakaś „patologia”. Nie wiem co Tato miał na myśli mówiąc to słowo. Jednak kazali mi nigdy tu nie przychodzić, ale tak bardzo chciałem ośmieszyć Tomka, że poszedłem z nim.

Jego dom wyglądał niczym rudera, wszędzie walały się śmieci, ściany były obrzydliwie wyblakłe w dodatku unosił się smród papierosów i piwa. Robiło mi się przez to niedobrze. W ogóle jego dom był dziwny. Tomek wytłumaczył mi, że to nazywa się barak i w czymś takim mieszkają żołnierze.

Zaprowadził mnie do kuchni, gdzie była jego mama. Była bardzo chuda, a w buzi miała papierosa. Jej głos był bardzo ochrypły, ale miała ładny uśmiech. Spytała mnie jak mam na imię i skąd znam Tomka. Gdy jej odpowiedziałem, że znam Tomka ze szkoły, spytała czy jestem głodny bo właśnie robi bigos. Nie pachniał on za dobrze mówiąc szczerze, ale rodzice uczyli mnie bym chociaż próbował tego co ktoś proponuje mi do jedzenia. Najwyżej mi nie posmakuje i nie zjem więcej. Dała mi mały talerz. Nie był taki zły, ale babcia robi lepszy.

Gdy już zjedliśmy Tomek wziął duży talerz bigosu i powiedział żebym poszedł za nim. Wyszliśmy na zewnątrz domu. Wyglądało to jak ogród, ale nie do końca. Na jego środku była chata. Wyglądała jak szopa. Tomek powiedział, że właśnie tam jest potwór. Zacząłem się denerwować. W sumie to był strach. Tomek powiedział żebym trzymał się blisko jego, bo nie wiadomo co potwór może zrobić.

Gdy podchodziliśmy do drzwi szopy miałem wrażenie, że słyszę chrapanie lub coś podobnego. Powoli otworzył on drzwi szopy. Bałem się. Było tam niezwykle ciemno. Prawie nic nie widziałem. Tomek jednak miał przy sobie latarkę, wziął ją, gdy wychodziliśmy. Dał mi do rąk talerz z bigosem, aby lepiej złapać latarkę. Świecił po niej, aby znaleźć potwora. W chacie śmierdziało zupełnie tak samo jak w domu Tomka, co było nieco dziwne. Czyżby potwór lubił piwo i papierosy?

Tomek szukał i szukał, aż w końcu usłyszeliśmy donośne chrapanie potwora w miejscu, gdzie stało łóżko. Tomek skierował latarką w to miejsce. Czułem jak uginają się pode mną nogi. Chciałem uciekać. Strach jednak minął, gdy jedyne co zobaczyłem to mężczyznę leżącego na łóżku, który mocno chrapał. Był ubrany w podkoszulek i jakieś stare czarne spodnie. Niezwykle śmierdział w dodatku był cały owłosiony. Tomek podszedł do niego powoli.

- Widzisz mówiłem ci, że mam potwora w domu.

Nie wiedziałem o czym on mówi. Wyjaśniłem mu, że tu nie ma żadnego potwora. Jednak Tomek zarzekał się, że jest przecież na niego patrzymy. Przez chwilę miałem wrażenie, że Tomek robi ze mnie głupka. Jednak ja nadal mówiłem mu, że tu leży jakiś śmierdzący facet. Tomek wkurzył się mówiąc, że chyba jestem ślepy. Chciał mi udowodnić, że mówi prawdę dlatego podszedł bliżej tego człowieka. Kiedy był już na tyle blisko by go dotknąć, ten ocknął się. Tomek nie wiedząc co robić stał w miejscu. Po czym powiedział w moją stronę

- Uważaj budzi się. Może być agresywny, podaj mi bigos.

Szybko podszedłem do niego podając mu talerz. Tomek położył go obok łóżka. Mężczyzna wyprostował się i usiadł na łóżku. Po czym popatrzył w naszą stronę.

Zamurowało mnie. Tomek zaś krzyknął na całą szopę.

- Aaaaaaaaaaa! Nie rób mi krzywdy potworze! Tutaj jest bigos! Proszę nie krzywdź nas!

Mężczyzna krzyknął w stronę chłopaka.

- Zamknij mordę gnojku! Kupiłeś mi to piwo czy nie!? Kurwa mać!

- Zapomniałem dać ci coś do picia potworze! Przepraszam, zaraz ci przyniosę! Tylko proszę nie rób mi krzywdy.

Mężczyzna nagle pociągnął Tomka w swoją stronę. Po czym uderzył go kilka razy z otwartej dłoni w twarz.

- Ty gnojku co zrobiłeś z moimi pieniędzmi!? Kurwa mać! Żeby to było ostatni raz! Rozumiesz!

Po tych słowach rzucił Tomkiem o ziemię i zaczął kopać go w brzuch. Tomek zaś z łzami w oczach krzyczał cały czas – Ten potwór mnie zabije! Pomocy!

Nie wiedziałem co mam robić. Dlatego szybko wybiegłem z szopy i uciekłem do domu. Gdy opowiedziałem wszystko mamie, powiedziała, że mam już nie zadawać się z Tomkiem. Po czym zadzwoniła na policje.

Po tej sytuacji Tomek nie pojawił się już w szkole. Nie wiem co się z nim stało, ale trochę mam wyrzuty sumienia, że go tam zostawiłem. Może to faktycznie był potwór, a ja go zostawiłem na pastwę losu. Jednak jestem pewien, że to był człowiek. Sam już nie wiem... Czy człowiek może stać się potworem?

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Domenico Perché 29.12.2021
    Biedny Tomek.

    Niestety, człowiek tak często staje się potworem...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania