Powiązana ze śmiercią ~ 1

Nie mogłam się ruszyć, byłam sparaliżowana przez ból, który obiegł moje ciało od stóp do głowy. Mały gest rękom kosztował mnie sporo wysiłku. Dookoła mnie było pełno ognia, ludzkich ciał i krwi na widok której od razu mnie zemdliło. W oddali można było dostrzec autobus, którym podróżowałam. Szczerze to miejsce wyglądało teraz jak po trzeciej wojnie światowej, na dodatek moje próby podniesienia się na równe nogi były nikłe. Mimo bólu z oczu zaczęły płynąc łzy, a z ust wydobył się szloch. Wiedziałam, że to mój koniec. Śmierć już obejmowała mnie swoimi ramionami.

"Kilka dni później..."

Pierwsze co przyszło mi na myśl to krzyknięcie na cały głos ze strachu, jestem przerażona. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, w którym byłam. Ściany pomalowane były na kolor brązowy, który idealnie komponował się z białymi meblami. Leżałam na dużym łóżku zrobionym ewidentnie z białego drewna, okrytego czarną pościelą. Na przeciwko mnie dostrzegłam toaletkę z lustrem. Po jej lewej stronie stało biurko,a po przeciwnej ogromna szafa. Odwróciłam obolałą głowę w prawo gdzie znajdowały się drzwi, jak mnie nie mam prowadzące na korytarz, a na w prost nich okno. Mimo, że pokój jest przepiękny chcę wrócić do swojego. Spuściłam nogi na zimne jasno brązowe panele i wstałam podpierając się łóżka. Dopiero teraz przypomniało mi się co wydarzyło. Wypadek, krew, ciała ludzi. Mam nadzieje, że to był tylko zły sen, ale patrząc na moje pokaleczone ciało coraz mniej w to wierzę.