Powidła
Nie ukrywam już spojrzeń
i tak nie uda mi się ich schować
w pustych kieszeniach
przetartej do gołej skóry
ostatniej pary spodni
dalej są już tylko flaki wystające
spod powiek
człowieka utkanego z czasu
który był tylko jemu przeznaczony.
Nie ukrywam już spojrzeń
i tak nie uda mi się ich schować
w pustych kieszeniach
przetartej do gołej skóry
ostatniej pary spodni
dalej są już tylko flaki wystające
spod powiek
człowieka utkanego z czasu
który był tylko jemu przeznaczony.
Komentarze (14)
Niesamowity wiersz...
Inna sprawa, że po jakimś czasie, całkiem sporej ilości mniej udanych tekstów, udało się jakoś nimi przekonać nawet Ciebie :D
Iść i nie patrzeć na przeciwności... zawsze chylę przed tym czoło
Tak, przekonałeś mnie i to boleśnie...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania