Powiedziałam, żegnaj
Powiedziałam, żegnaj choć serce zostać z Tobą chciało
Powiedziałam, że Cię nie kocham aby rozstanie mniej mnie bolało
Cyniczna, wyrachowana i zbyt pewna siebie
Wiem, że taka byłam i wciąż nienawidzę za to siebie
Odeszłam tak jak damy tego nie robią
Odeszłam, tak jak odchodzą romantyczki
Z nadzieją, że kochasz mnie, tak bardzo i rzucisz się w pogoń za moim majestatem!
Że zajedziesz mi drogę, siłą wyciągniesz z samochodu
I wyznamy sobie wszystkie nasze grzechy
Jednak Ty wymazałeś mnie w ciągu jednego dnia z pamięci
W ramki zwane szczęściem wstawiłeś chwile spędzone beze mnie
Ja wiem, że powiedziałam wtedy żegnaj!
Ale miałeś się domyślić, że to znaczyło, zatrzymaj mnie!
Teraz ja dławię, się sztuczną miłością
A ty z lepszą wersją mnie podziwiasz nasze gwiazdy!
Jednak pocieszam się tym, że ona też kiedyś odejdzie
Też Cię kiedyś wypróbuje
A ty tak jak mnie jej również nie zrozumiesz
Komentarze (6)
Znać tu uczucie i realizm i żar i młodość. Tęsknię za taką naiwnością.
Warsztatowo - niestety gorzej - rymy raczej słabe - raz są, raz ich nie ma, raz są powtórzenia, raz nie ma, nie klei się to i stuka jakoś dziwnie...
ale mimo wszystko za tą młodość, naiwność i szczerość - chwalę ten wiersz.
Nie dam Ci 5, bo warsztatowo to rzeczywiście (w moim odczuciu) leży - ale masz ode mnie mocne 4+
P.S. ''robią'' ''beze mnie" w 3 i 4 wersie - 2 siebie→ blisko siebie.
P.S. Ty mi się ciągle kojarzysz z tekstem o Małej gwiazdce jakoś tak...później to wykasowałaś.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania