MartynaM↔Głupotą powiedzieć wszystko. Ważna jest tajemnica niedopowiedzenia. Może przykleić człowieka.
Najbardziej trzecia w niejednoznacznej poświacie listków koniczyny i ostatnia część, gdzie zranić stopy można o kamienie, lecz podążać...→w zajarzeniu mym:)↔Pozdrawiam☺️:)
Dla mnie głupotą jest wyjaśnianie każdego wersu czy zdania w tekście. Nie lubię kiedy autor narzuca swój punkt widzenia, on może sobie pisać o polnych makach, a ja mogę zobaczyć grupę narkomanów i za tym pójść.
Autor napisał i tyle jego, odbior czytelnikow nie potrzebuje przypisów odautorskich.
Może się mylę, może źle interpretuję, ale sensualność wylewa się z każdej litery tego wiersza. Piękna opowieść o tajemnicach alkowy. A swoją drogą oceny, które widzę przy Twoich tekstach chyba powinny być przestrogą dla każdego, kto wypowiada się krytycznie na temat twórczości innych użytkowników forum. Musiałaś się nieźle narazić kilku osobom?. Trochę to smutne.
No to powiem Ci wszystko... jeżeli ktoś żyje tylko życiem portalowym, to będzie zabiegał o te ocenki przy publikacji. Nie mając nic, chociaż to ogrzeje... dlatego biegają, jak z biegunką i chwalą jak leci, byle to samo otrzymać.
Głupi ten komu na tym zależy, bo ani to rozwija, ani uczy...
MartynaM A pani co tak straszy i poucza? A ja będę chwalić kogo mi się podoba i pani nic do tego, bo może pani potrafi pisać wiersze, ale to nie powód, żeby zabraniać lubić innym tego, co pani się nie podoba. Poza tym, bardzo piękny wiersz pani napisała.
Dobrze, Ewuś, będę szukała, pisała i tłumaczyła sobie, jak ladnie wyglądam, kiedy spotykamy się na portalu literackim, gdzie Ty wszystko u mnie, jak zawsze, widzisz i wytkniesz.
Czasami o tym zapominam...
Ewuś, ależ ja nie narzekam na nią, wręcz przeciwnie, jestem Ci bardzo wdzięczna. Od tylu lat prowadzisz mnie... i dzięki Tobie, i Dorotce oczywiscie, ktoś jest zainteresowany tymi wierszykami.
Nawet o tym nie marzyłam...
:)))))
Okey, rośnie moje poczucie odpowiedzialności za Twoją karierę.
Nie dziękuj. Sprawia mi to przyjemność, bo wiem, jak mocno rozumiesz potrzebę rozwoju. Chwalenie ten proces zdecydowanie niszczy.
Wrócę tu, gdy poprawisz. Papatki, kochana!
Ewuś, tutaj już nie poprawiam, bo i tak jeszcze korekty przechodzą te wierszydla...
Ale pilnuj, miej oko na każde moje słowo. Lubię myśleć, że mam Siostrę blisko... i to wyjątkowo pomocną.
No, trzymaj się cieplutko i nawiedzaj mnie...
Papatki!
Dzięki, Sis, cieszy mnie zaproszenie pod Twoje "wierszydła" :) Sporadycznie je komentowałam, ale, mam ogromną nadzieję, że nadrobię i już nie będziesz czuła się zawiedziona moją nieobecnością.
Jejku! Korekta brzmi bardzo profesjonalnie, czyli, czyli... Eluś, mogę liczyć na dedykację w tomiku/tomikach? A może nawet posłużę za temat wiersza, który się ukaże w renomowanym wydawnictwie? Twoja wdzięczność jest w końcu wręcz przysłowiowa.
A wiesz, podziwiam Cię za to lubienie krytyki. Ja, hm, no przyjmuję negatywne uwagi dość spokojnie, ale gdybym mogła uniknąć ich powtarzania, na pewno poprawiałabym na bieżąco już wskazane potknięcia. Ileż w Tobie pokory, szacun.
A we mnie zero masochizmu :(
Eluś, Eluś... że też nie pomyślałam o tym wcześniej! Muszę się porządnie uaktywnić pod Twoimi publikacjami na Opowi. Skoro masz być wydana, portal zyska. (Btw i tak dzięki Tobie kwitnie, w sensie serwowanych zajmujących połajanek, patokrytyki, ujawniania prywatności userów. Każdy admin jest/będzie Ci mega wdzięczny).
Ciut się za bardzo rozpisuję, zatem do sedna. Zasługujesz, Eluś, tzn. Twoja twórczość, na szerszą opinię. Jestem pewna, że dam radę. Kto zna Ciebie lepiej? Ja... czy zauroczony Tobą wydawca? :) Biografizm w literaturoznawstwie z wiadomych powodów w komunie nie był stosowany jako narzędzie analityczno-interpretacyjne na łamach periodyków literackich i w podręcznikach.
Błąd! Dobrze, że współcześni krytycy wykorzystują go nader śmiało. Znajdę trochę wolnego czasu, to i zajmę się w końcu wszechstronną recenzją Twojej portalowej twórczości.
Tylko nie usuwaj tekstów w niedalekiej przyszłości, please.
Wrotycz, toż Ty jak najlepsza w sieci... nikt i nigdy nie był dla mnie lepszy od Ciebie.
Prowadziłaś mnie od samego początku, i wierzę że do śmierci będziesz.
To, jaka jestem dzisiaj, tylko Tobie zawdzięczam i jestem Ci za to bezgranicznie wdzięczna.
Pamiętasz na pewno moje łzy na ósmym... lały się strumieniami i tylko Ty je liczylas i dbałaś o następne. Byłaś mi jak matka, wychowalas na swój wzór i podobieństwo...
Teraz obiecujesz więcej... przyjmę wszystko, wszak Ty z dobroci serca, która w sieci jest wszystkim znana.
Będę czekała na Ciebie. Zawsze z wdzięcznością przeogromną... ?
Też Ci życzę pięknego weekendu!
I Dorotkę pozdrów koniecznie. ?
Eluś, sorry, z racji wieku Twoją "matką" (czy też babcią, prababcią... ... ... :)))) być nie mogę.
A co do wpływologii... no wiesz, jakoś nikt mnie z racji moich recenzji, tam i tu nie prześladuje.
Chyba coś Ci się pomyliło... może barteczekm, refluks byli "braćmi"? :)
Tych Twoich "łez" nikt nie sprawdzi, bo przezornie kazałaś usunąć konto wraz ze wszystkimi komentarzami na wymienianym portalu. Dzięki temu Twoja hipokryzja kwitnie.
A co do Dorotki... dedukcja toporna jak tępy nóż.
Ale nie przejmuj się, taki piękny, śnieżny dzień.
Udanego spacerów życzę. I piękna czystego, bez zakłamań.
Ściskam (mimo wszystko:)
Wstyd Ci teraz za tę *siostrę*, no, ale i potrzeby takiej nie ma, jak wtedy... ciągle pamiętasz Barteczka? Dużo mi o Tobie opowiadał...
Też wspomina Ciebie z nostalgią i wdzięcznością.?
Fajne to były czasy, tyyyle się działo.
Ale możesz przecież zawsze powrócić, widać że w formie jesteś... ?
Wrotycz, nie tłumacz, przecież ja wszystko wiem, z pierwszej ręki... no nic, posmialysmy się trochę z tych wspomnień i tak być powinno.
Oddech mam wziąć? Czemu? Mnie przyjemność sprawia pisanie z Tobą. Ciebie męczy?
Wrotycz, tak mnie zastanawiają Twoje słowa... na nowym forum fakt nie figuruję pod swoim nickiem, ale wszystkie moje publikacje, które usunęłam, zostały z tytulami przeniesione na inne osoby, tak że to możliwe do sprawdzenia
Natomiast na starym forum są moje publikacje i Wasze komentarze i co najważniejsze jest pw, gdzie przez chwilę, a raczej przez Bartka poczułaś siostrzane uczucia. Można poprosić Leszka, zeby pozwolił mi na chwilowy dostęp do mojej skrzynki, wtedy hipokryzja będzie miała uzasadnienie... nie pamiętam już czy ja Leszkowi nie pokazywalam tego pw od Ciebie, bo komuś na pewno, taka bylam wtedy dumna, że Pani Moderator nazywa mnie Siostrą i zapewnia o wdzięczności... jakby jednak nie było, trzeba nam do Leszka i na kolanach prosić o dostęp do pw. Po co spekulować, zarzucać sobie to i owo, kiedy może być czarno na bialym.
Przemyślę to i może do niego napiszę.
Mnie widzisz na kolanach??? :) Daj spokój, Sis. Ale wszak Tobie tej pozycji nie mogę zabronić, proś Admina, błagaj.
Fakt, byłam wdzięczna, kiedy zareagowałaś na ataki barteczka, który wcześniej rozwalił Wrzeszcze, a i niewiele brakowało do powtórki tej akcji na Herbatce. Bałam się więc o Ósme.
Twoja pomoc trwała krótko, szybko zmieniłaś front, jednocząc się z hejterem.
Zarzut hipokryzji nie stawiam z powodu słowa: Siostra, ale treści tego fragmentu wypowiedzi:
"Pamiętasz na pewno moje łzy na ósmym... lały się strumieniami i tylko Ty je liczylas i dbałaś o następne". To konkretny zarzut bycia podłą jędzą, która z satysfakcją Ciebie gnębiła.
No to mi udowodnij, znajdź, pisz do Admina, czy tam gdzie indziej.
Wrotycz, Ty tracisz pamięć... jak moglam się zjednoczyć z *hejterem*, kiedy on wyleciał z ósmego na banie, a ja nadal byłam... tylko po jego *wylocie* nie bylam Ci już potrzebna... *murzyn*zrobił swoje,.*murzyn* może odejść...
Z Bartkiem nawiązałam kontakt dopiero będąc na opowi, no i on trochę inaczej przedstawił sytuację... byliście zaprzyjaźnieni na Wrzeszczach, podkreślał to już na ósmym... a później ktoś się pogubił, ktoś miał inne oczekiwania i wojna... zresztą było to widać w dwuznacznosciach, które do Ciebie kierował, a Ty zamieniałaś się w słup soli... ale mniejsza o większość, ten *hejter* robi niezłą karierę. Poza tym ożenił się, ma dzidziusia...
Wrotycz, co tu daleko szukać, kiedy przykład tutaj... przebiegłas z ironią, zwyczaj z osmego, i piszesz mi jakieś pierdoly saskie, jakby mnie dzisiaj Twoje zdanie obchodziło.
To już przeszłość, kiedy byłam zieloną gąską, po ktorej mogłaś sobie jeździć, tym bardziej będąc modem.
Co przez Ciebie wyplakalam, to moje. Ty żyj ze świadomością, że komuś pomogłas, jeżeli potrzebne Ci to do spokoju sumienia.
Dzisiaj tylko mnie śmieszysz... i w sumie mozesz to robić. Dawka humoru, to cenna rzecz...?
Abbie Faria, nie, aż tak drastycznie nie było. W sumie w ogóle drastycznie nie było, jak tak dzisiaj patrzę z dystansu. Bartek pisał raczej miłe komentarze, no może dwuznaczne lekko, a ktoś sial panikę na cały portal. No i tyle.
A ja poczułam w sobie *bohaterkę* i walczyłam z nim do upadłego w imię pomocy bliźniemu.
A później się okazało, że byłam naiwna jak dziecko i chyba to mnie najbardziej bolało. Niemniej dzisiaj można się z tego pośmiać. No i z Bartkiem trochę się posmielismy.
Co jak co, ale pamięć mam "hurtową i detaliczną", aż czasami mi to przeszkadza, bo nie potrafię produkować alternatywnej przeszłości, jak Ty to czynisz. Wzmiankowany pan, dla niedających się mu zmanipulować - hejter, owinął Cię wtedy wokół palca.
To co? Dowodów na moją jędzowatość brak? :)
Sorry, bo widzę po wpisie Abbiego, że userzy zamiast merytorycznego komentarza (odniesienia się do mojego 1. wpisu pod wierszem) czytają Twoje bajeczki. Postaraj się w przyszłości nie dziamdziolić, ale po prostu skorzystać z uwag. Czego życzę, bo krytyka motorem postępu w pisaniu.
Pozdrawiam, Eluś :)
Wrotycz, jak mógł *owinąć mnie wokół palca*, jak ja z nim wtedy walczylam o Ciebie i dla Ciebie. A jeszcze po tym, jak mi dziękowałas i nazwalas *siostrą*, to bylabym gotowa w ogień dla Ciebie skoczyć... Pomyśl logicznie, dopiekalas mi z Dorotą do żywego, każde słowo, w każdym wierszu było przez Was wyszydzane... a tu raptem *siostra" od Pani Moderator... i tyyle wylewnosci. Dalam Ci się podejść, jak dzieciak, tylko że ja wtedy nie wiedziałam co znaczy *portalowe życie*, że tu trzeba dziesięć razy uważać, tym bardziej , kiedy miód się wylewa.
Ty byłaś zaprawiona w bojach, a ja zielona...
Ewuś, nie obraz się, ale dzisiaj Twoje uwagi znaczą dla mnie tyle, co plewa.
Powiedz, dlaczego dzisiaj przyszłaś? Chciałaś mi dopiec za Dorotę. A co ja poradzę na to, że jej obecność tutaj rozsmieszyla mnie na maksa?
Takie tuzy intelektu, takie wyrocznie portalowych salonów... ?
Cały pierwszy akapit powyższego komentarza to "pic na wodę fotomontaż" - jak to drzewiej mówiono.
Plewy? Gdybym chwaliła na pewno byłyby dla Ciebie złotym ziarnem :)
Dorocie? Trudno jej dopiec, nawet takiej fachurze od kopania jak Ty. XD
Chciałam sprawdzić, czy rzeczywiście tak uczciwie cenisz sobie krytykę. No ale zobaczyłam (już po raz trzeci w ciągu tygodnia), że i owszem wytykanie błędów jest wg Ciebie nauką, ale wyłącznie dla osób poza Tobą.
A czemu tak jest?
Krytyka boli, Elka? Tylko Ty jesteś wrażliwa?
A może sądzisz, że piszesz wybitnie, i stąd każdy merytoryczny komentarz jest pochodną czyjejś złosliwości, odwetu, nieciekawej dla Ciebie zaszłości?
Sądzę, że obie opcje są prawdziwe.
Kończę z Tobą, no chyba że któregoś sobotniego poranka znowu natknę się na Twoje komentarze, w których kopiesz Autorów, oczekując jednocześnie aplauzu z ich strony.
Zawzięcie, złośliwie, cynicznie tylko "krytykujesz".
A w uwagach na temat swojej twórczości, doszukujesz się wyłącznie teorii spiskowej, bo Ty piszesz doskonale? :)
Trzymaj się, dziękuję za tamtą chwilową obronę, przepraszam jeśli uraziłam, wiem, święta nie jestem.
Wrotycz, to znowu Ty... jakby Ci wytłumaczyć, żeby dotarło... krytykę cenię, ale nie u osób złośliwych, a Ciebie znam bardzo dobrze z takich właśnie odslon... piszesz, że bronisz pokrzywdzonych... nie boisz się, że staną Ci kiedyś przed oczami ci wszyscy, których gnoiłaś i zmusiłas do odejścia, choćby z ósmego?
Byłaś tam guru i komu chciałaś, kto nie jadł Ci z ręki, dowalas równo...
Pamiętasz Stellę? Świetnie pisała, ale nie podobało Ci się, że Jurek ją wziął pod skrzydła i pogoniłas dziewczynę, wcześniej próbując odebrać jej talent a bardziej wmówić, że go nie ma.
Gdzie była wtedy w Tobie chęć pomocy, spojrzenie na jakieś braki?
A takich jak Stella przewinęło się sporo, bo kiedyś ten portal żył, dopóki Robert nie oddal Wam całkowitej wladzy...
Taka jesteś pomocna, dobra, to czemu tak mało ludzi na ósmym? Co się z nimi stało, że omijają ten portal szerokim łukiem?
Przecież patrząc na Twoją *empatię* tam powinny być tłumy...
No i na tym zakończę... nikt nie jest na tyle głupi, zeby nie dodać dwa do dwóch...
A pamietasz Coobusa? Cały czas pisał na ósmym, wstawial wiersze i na swoje nieszczęście zaczął wygrywać konkursy, wydawać tomiki... pamiętasz jak zaczęłyscie po nim jeździć? Wszystko było be.
Odszedł.
Ile ludzi odeszło dobrze wiesz, ale wypierasz, że to przez Ciebie. Stworzyłas sobie jakiś swój nierealny, wypaczony obraz i udajesz świętą... no cóż, bywa.
A nawet teraz, przyszłaś jakoby w obronie przed moim *cynizmem*, czemu więc nie idziesz pod tekst *pokrzywdzonej* i nie bronisz?
Może się da? Nie raz i nie dwa robiłaś takie *numery*, dlaczego nie dzisiaj? Udowodnij, że można... że ja kłamię. Czemu tego nie robisz?
Dzisiaj nie pójdę ma ósme i nie zaniosę Twoich idiotycznych komentarzy... zresztą dzisiaj nie ma komu zanieść. Ta garstka, ktora zostala czy tam napłynęła, to kropla w morzu...
Komentarze (52)
Najbardziej trzecia w niejednoznacznej poświacie listków koniczyny i ostatnia część, gdzie zranić stopy można o kamienie, lecz podążać...→w zajarzeniu mym:)↔Pozdrawiam☺️:)
Autor napisał i tyle jego, odbior czytelnikow nie potrzebuje przypisów odautorskich.
Pozdrawiam
Głupi ten komu na tym zależy, bo ani to rozwija, ani uczy...
Nie rób tego, jeśli cokolwiek chcesz osiągnąć.
Pozdrawiam
Biegaj po portalu i wszystko chwal, mnie to lotto...
A o czym ten moj "piękny wiersz", wiesz?
A panu co do tego, jak dwie kobiety rozmawiają? Idź klepać po plecach kogoś innego, ja nie potrzebuję.
Może masz ochotę??
tłumaczyć
jak ładnie wyglądam
w twoich oczach kiedy przechylasz głowę albo z błyskiem prowadzisz
do sypialni"
Mówić, powtarzać, tłumaczyć. Znajdź błąd w połączeniu tych bezokoliczników z wersem trzecim.
Powodzenia, Eluś :)
Czasami o tym zapominam...
Milego dnia, Ewuś ?
Krytyka pomaga w rozwoju.
Również miłego!
Nawet o tym nie marzyłam...
☕
Okey, rośnie moje poczucie odpowiedzialności za Twoją karierę.
Nie dziękuj. Sprawia mi to przyjemność, bo wiem, jak mocno rozumiesz potrzebę rozwoju. Chwalenie ten proces zdecydowanie niszczy.
Wrócę tu, gdy poprawisz. Papatki, kochana!
Ale pilnuj, miej oko na każde moje słowo. Lubię myśleć, że mam Siostrę blisko... i to wyjątkowo pomocną.
No, trzymaj się cieplutko i nawiedzaj mnie...
Papatki!
Jejku! Korekta brzmi bardzo profesjonalnie, czyli, czyli... Eluś, mogę liczyć na dedykację w tomiku/tomikach? A może nawet posłużę za temat wiersza, który się ukaże w renomowanym wydawnictwie? Twoja wdzięczność jest w końcu wręcz przysłowiowa.
A wiesz, podziwiam Cię za to lubienie krytyki. Ja, hm, no przyjmuję negatywne uwagi dość spokojnie, ale gdybym mogła uniknąć ich powtarzania, na pewno poprawiałabym na bieżąco już wskazane potknięcia. Ileż w Tobie pokory, szacun.
A we mnie zero masochizmu :(
Uściski przyjmij, mocne :)
Eluś, Eluś... że też nie pomyślałam o tym wcześniej! Muszę się porządnie uaktywnić pod Twoimi publikacjami na Opowi. Skoro masz być wydana, portal zyska. (Btw i tak dzięki Tobie kwitnie, w sensie serwowanych zajmujących połajanek, patokrytyki, ujawniania prywatności userów. Każdy admin jest/będzie Ci mega wdzięczny).
Ciut się za bardzo rozpisuję, zatem do sedna. Zasługujesz, Eluś, tzn. Twoja twórczość, na szerszą opinię. Jestem pewna, że dam radę. Kto zna Ciebie lepiej? Ja... czy zauroczony Tobą wydawca? :) Biografizm w literaturoznawstwie z wiadomych powodów w komunie nie był stosowany jako narzędzie analityczno-interpretacyjne na łamach periodyków literackich i w podręcznikach.
Błąd! Dobrze, że współcześni krytycy wykorzystują go nader śmiało. Znajdę trochę wolnego czasu, to i zajmę się w końcu wszechstronną recenzją Twojej portalowej twórczości.
Tylko nie usuwaj tekstów w niedalekiej przyszłości, please.
Pięknego weekendu życzę XD
Prowadziłaś mnie od samego początku, i wierzę że do śmierci będziesz.
To, jaka jestem dzisiaj, tylko Tobie zawdzięczam i jestem Ci za to bezgranicznie wdzięczna.
Pamiętasz na pewno moje łzy na ósmym... lały się strumieniami i tylko Ty je liczylas i dbałaś o następne. Byłaś mi jak matka, wychowalas na swój wzór i podobieństwo...
Teraz obiecujesz więcej... przyjmę wszystko, wszak Ty z dobroci serca, która w sieci jest wszystkim znana.
Będę czekała na Ciebie. Zawsze z wdzięcznością przeogromną... ?
Też Ci życzę pięknego weekendu!
I Dorotkę pozdrów koniecznie. ?
A co do wpływologii... no wiesz, jakoś nikt mnie z racji moich recenzji, tam i tu nie prześladuje.
Chyba coś Ci się pomyliło... może barteczekm, refluks byli "braćmi"? :)
Tych Twoich "łez" nikt nie sprawdzi, bo przezornie kazałaś usunąć konto wraz ze wszystkimi komentarzami na wymienianym portalu. Dzięki temu Twoja hipokryzja kwitnie.
A co do Dorotki... dedukcja toporna jak tępy nóż.
Ale nie przejmuj się, taki piękny, śnieżny dzień.
Udanego spacerów życzę. I piękna czystego, bez zakłamań.
Ściskam (mimo wszystko:)
Też wspomina Ciebie z nostalgią i wdzięcznością.?
Fajne to były czasy, tyyyle się działo.
Ale możesz przecież zawsze powrócić, widać że w formie jesteś... ?
Bądź profesjonalna, bo tylko tak wyrabia się swój autorytet.
A Bartek? No cóż... nie będę tłumaczyć :)
Oddech mam wziąć? Czemu? Mnie przyjemność sprawia pisanie z Tobą. Ciebie męczy?
Natomiast na starym forum są moje publikacje i Wasze komentarze i co najważniejsze jest pw, gdzie przez chwilę, a raczej przez Bartka poczułaś siostrzane uczucia. Można poprosić Leszka, zeby pozwolił mi na chwilowy dostęp do mojej skrzynki, wtedy hipokryzja będzie miała uzasadnienie... nie pamiętam już czy ja Leszkowi nie pokazywalam tego pw od Ciebie, bo komuś na pewno, taka bylam wtedy dumna, że Pani Moderator nazywa mnie Siostrą i zapewnia o wdzięczności... jakby jednak nie było, trzeba nam do Leszka i na kolanach prosić o dostęp do pw. Po co spekulować, zarzucać sobie to i owo, kiedy może być czarno na bialym.
Przemyślę to i może do niego napiszę.
Fakt, byłam wdzięczna, kiedy zareagowałaś na ataki barteczka, który wcześniej rozwalił Wrzeszcze, a i niewiele brakowało do powtórki tej akcji na Herbatce. Bałam się więc o Ósme.
Twoja pomoc trwała krótko, szybko zmieniłaś front, jednocząc się z hejterem.
Zarzut hipokryzji nie stawiam z powodu słowa: Siostra, ale treści tego fragmentu wypowiedzi:
"Pamiętasz na pewno moje łzy na ósmym... lały się strumieniami i tylko Ty je liczylas i dbałaś o następne". To konkretny zarzut bycia podłą jędzą, która z satysfakcją Ciebie gnębiła.
No to mi udowodnij, znajdź, pisz do Admina, czy tam gdzie indziej.
Z Bartkiem nawiązałam kontakt dopiero będąc na opowi, no i on trochę inaczej przedstawił sytuację... byliście zaprzyjaźnieni na Wrzeszczach, podkreślał to już na ósmym... a później ktoś się pogubił, ktoś miał inne oczekiwania i wojna... zresztą było to widać w dwuznacznosciach, które do Ciebie kierował, a Ty zamieniałaś się w słup soli... ale mniejsza o większość, ten *hejter* robi niezłą karierę. Poza tym ożenił się, ma dzidziusia...
Wrotycz, co tu daleko szukać, kiedy przykład tutaj... przebiegłas z ironią, zwyczaj z osmego, i piszesz mi jakieś pierdoly saskie, jakby mnie dzisiaj Twoje zdanie obchodziło.
To już przeszłość, kiedy byłam zieloną gąską, po ktorej mogłaś sobie jeździć, tym bardziej będąc modem.
Co przez Ciebie wyplakalam, to moje. Ty żyj ze świadomością, że komuś pomogłas, jeżeli potrzebne Ci to do spokoju sumienia.
Dzisiaj tylko mnie śmieszysz... i w sumie mozesz to robić. Dawka humoru, to cenna rzecz...?
A ja poczułam w sobie *bohaterkę* i walczyłam z nim do upadłego w imię pomocy bliźniemu.
A później się okazało, że byłam naiwna jak dziecko i chyba to mnie najbardziej bolało. Niemniej dzisiaj można się z tego pośmiać. No i z Bartkiem trochę się posmielismy.
To co? Dowodów na moją jędzowatość brak? :)
Sorry, bo widzę po wpisie Abbiego, że userzy zamiast merytorycznego komentarza (odniesienia się do mojego 1. wpisu pod wierszem) czytają Twoje bajeczki. Postaraj się w przyszłości nie dziamdziolić, ale po prostu skorzystać z uwag. Czego życzę, bo krytyka motorem postępu w pisaniu.
Pozdrawiam, Eluś :)
Ty byłaś zaprawiona w bojach, a ja zielona...
Ewuś, nie obraz się, ale dzisiaj Twoje uwagi znaczą dla mnie tyle, co plewa.
Powiedz, dlaczego dzisiaj przyszłaś? Chciałaś mi dopiec za Dorotę. A co ja poradzę na to, że jej obecność tutaj rozsmieszyla mnie na maksa?
Takie tuzy intelektu, takie wyrocznie portalowych salonów... ?
Plewy? Gdybym chwaliła na pewno byłyby dla Ciebie złotym ziarnem :)
Dorocie? Trudno jej dopiec, nawet takiej fachurze od kopania jak Ty. XD
Chciałam sprawdzić, czy rzeczywiście tak uczciwie cenisz sobie krytykę. No ale zobaczyłam (już po raz trzeci w ciągu tygodnia), że i owszem wytykanie błędów jest wg Ciebie nauką, ale wyłącznie dla osób poza Tobą.
A czemu tak jest?
Krytyka boli, Elka? Tylko Ty jesteś wrażliwa?
A może sądzisz, że piszesz wybitnie, i stąd każdy merytoryczny komentarz jest pochodną czyjejś złosliwości, odwetu, nieciekawej dla Ciebie zaszłości?
Sądzę, że obie opcje są prawdziwe.
Kończę z Tobą, no chyba że któregoś sobotniego poranka znowu natknę się na Twoje komentarze, w których kopiesz Autorów, oczekując jednocześnie aplauzu z ich strony.
Zawzięcie, złośliwie, cynicznie tylko "krytykujesz".
A w uwagach na temat swojej twórczości, doszukujesz się wyłącznie teorii spiskowej, bo Ty piszesz doskonale? :)
Trzymaj się, dziękuję za tamtą chwilową obronę, przepraszam jeśli uraziłam, wiem, święta nie jestem.
Dobrej nocy, Elka.
Byłaś tam guru i komu chciałaś, kto nie jadł Ci z ręki, dowalas równo...
Pamiętasz Stellę? Świetnie pisała, ale nie podobało Ci się, że Jurek ją wziął pod skrzydła i pogoniłas dziewczynę, wcześniej próbując odebrać jej talent a bardziej wmówić, że go nie ma.
Gdzie była wtedy w Tobie chęć pomocy, spojrzenie na jakieś braki?
A takich jak Stella przewinęło się sporo, bo kiedyś ten portal żył, dopóki Robert nie oddal Wam całkowitej wladzy...
Taka jesteś pomocna, dobra, to czemu tak mało ludzi na ósmym? Co się z nimi stało, że omijają ten portal szerokim łukiem?
Przecież patrząc na Twoją *empatię* tam powinny być tłumy...
No i na tym zakończę... nikt nie jest na tyle głupi, zeby nie dodać dwa do dwóch...
Odszedł.
Ile ludzi odeszło dobrze wiesz, ale wypierasz, że to przez Ciebie. Stworzyłas sobie jakiś swój nierealny, wypaczony obraz i udajesz świętą... no cóż, bywa.
Może się da? Nie raz i nie dwa robiłaś takie *numery*, dlaczego nie dzisiaj? Udowodnij, że można... że ja kłamię. Czemu tego nie robisz?
Dzisiaj nie pójdę ma ósme i nie zaniosę Twoich idiotycznych komentarzy... zresztą dzisiaj nie ma komu zanieść. Ta garstka, ktora zostala czy tam napłynęła, to kropla w morzu...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania