powieść idioty
to straszne że żyję tak
tylko by móc spać w nocy
żeby gdy wstaję rano
móc spojrzeć sobie w oczy
boję się powinności
determinizmu planów
od myśli aż do kości
drżę z grozy i szepczę:
niech żyje umarły król!
przy kasie w spożywczym
zajmuję się graniem ról
dwa kilo cukru jeszcze
cofam się do korzeni
próbuję zadać pytanie
pod marnością się chowam
i znów cię nie widzę Panie
wiwat wiwat bezsensie!
kręć się dzieło stworzenia
jak wypaść na zakręcie
żeby nie czuć cierpienia?
Komentarze (12)
żeby nie czuć cierpienia?"
Niewykonalne. Chyba że z zakrętu na pobocze śmierci.
Po to znani i uznani ramy wymyślili, żeby się ich trzymać, kto się trzyma, temu wiersz wychodzi. O! ?
to straszne że żyję tak
żeby nie czuć cierpienia?... Klamra spinająca początek i koniec jest w jakimś stopniu odpowiedzią na niedokończenie, A pomiędzy i słodko i słono.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania