powięź
przewijaliśmy się na szpuli z nostalgią Goyi
ze wspomnień i pragnień o różnych nastawach
na błękitnym całunie Cohena rozpoczęty pasjans
i jednorazowe naczynia krwionośne
aż po zejście z siwych włosów
długo dojrzewającego odnawialnego żalu
że po zakropieniu pierwszym śniegiem
w przepaskach ze słów mogliśmy jedynie dojrzeć
i nie ulżyć przeludnionym wyspom szczęśliwym
w oku cyklonu
Komentarze (2)
Przypomniałam sobie tamten wiersz. Raptem - dwie strofy. A w nich dwa wersy z powtórzeniami, które leżą tam idealnie. W jednym wersie powtórzone słowo "sen", w drugim - "motyle":
"we śnie na wyspach szczęśliwych nie przebudź ze snu"
"dużo motyli mi pokaż, serca motyli przybliż i przytul".
Wiersz Gałczyńskiego, delikatny, senny erotyk, nie jest na szczęście rymowany, bo stałby się słodki nie do zniesienia. A tak - można go odebrać jako naturalne westchnienie.
nie wiem czy dobrze cytuję /nie będę guglał/
czytałem ten wiersz góra dwa razy
,,wiatrem łagodnym jak kwiaty rozwiej zacałuj"
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania