Powrotnik.

Nie było cię coraz krócej, więc przestałem się dziwić,

że kwiecień może mieć tylko pięć dni,

że nagle przeskakuje w październik,

a ja nie widzę żadnej różnicy.

 

Nie ufam już, kiedy mówią mi o latach świetlnych ,

że ktoś postawił stopę na księżycu,

skoro ja nie mogę nawet opuścić jej na podłogę,

a asfalt wlewa się każdym możliwym sposobem

i tworzy mi przeciąg w myśleniu.

 

Co jeszcze bardziej zbliża mnie do ciebie,

jest paradoksem, który skacze przede mną i robi pajace.

Co jeszcze bardziej utwierdza mnie,

zastyga w przekonaniu, że zaraz już będziesz.

Że skoro nie ma cię coraz krócej,

to przetrwam wszystko i wszystko naprawię,

dopóki rzucamy cień, ten zmienia się w dobę,

kilka miesięcy

i przeskakuje jak iskra pomiędzy słowami.

 

Z cyklu : Detoks.

Szósty kwietnia, nowego roku pańskiego.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Dekaos Dondi 06.04.2023
    Szalej.↔Bo z każdą chwilą, jest inna chwila, ale już inna , a im więcej chwil, przed każdą poprzednią, tym krótsza każda następna z każdą chwilą.
    Hmm... i znowu dziwne skojarzenie.
    Specyficzne wiersze Twoje w chęci zrozumienia:)
    Pozdrawiam ?:)
  • Szalej. 06.04.2023
    Aleś zamotał :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania