Powstanę
Powstanę!
Słodycz melodii tej wczorajszej
pobrzmiewa echem wysokim,
Pod sklepienie aż się unosi
lepka woń myśli wspomnianej
Doniośle wciąż, a jednak cicho,
nie echa słychać, lecz bisy,
Jakby cichnące, niespokojne,
Na siłach upadłe i na duchu
Mąci ciecz duchową zgiełk
w szwach pękających świateł
Jak z kart pałac zsypując
życia wiatrem i nadmiarem
Lecz na dnie jak na piasku zielonym
tli się wciąż i dogorywuje
płomień ten wielki i jasny
mułem tylko przykryty szarym
I powstanie znów nowy wspaniały
gdy prądy przepłyną i znikną,
gdy ulży i szarości nacisk
bo własną swą je przezwycięży siłą
Ale na powierzchni błyski widać i plamy,
Gwiazd tylko szum i cichy lament
Tafli tej pięknej się przyglądają
I blask swój tylko wpuszczają
na spokojne, niezachwiane szuwary
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania