Powstanie szkarłatnego smoka - Efekt przemiany - rozdział 2- ***

Oczami tajemniczego bohatera

 

Nagle ni stąd ni zowąd dziewczyna upadła bezwładnie na ziemię. Wołałem spanikowany Leniego, po którego pobiegł któryś ze sąsiadów. Ludzi było tak wielu, że dwoje osób ledwo się do nas przedarło. Jo wziął ją na ręce i po chwili całą czwórką zniknęliśmy w drzwiach pozostawiając lud w niepokoju. Jej ciało zostało zaniesione do salonu i ułożone na sofie.

 

- Jest strasznie gorąca!- wykrzyczał wystraszony chłopak.

- Leny proszę, uratuj ją.- zwróciłem się do osoby o czarnych włosach i tych samych wręcz bezdennych oczach.

- W coś ty się znowu wpakował?!

- Nieważne.- nie miałem ochoty na opowiadanie całej historii.

- Ej… myślę, że powinniście to zobaczyć.- Powiedział ciemnowłosy brunet wskazując na ciało dziewczyny.

 

Płomienie obiegały całe jej ciało paląc czarną marynarkę i unosząc je powoli. Każdy, kto znajdował się w pomieszczeniu skamieniał. Wszyscy wpatrywali się w czerwone znamię widoczne od dołu, z którego buchał szkarłatny płomień.

 

- Ależ to…- przerwał nagle Leny.

- Nie to nie może być prawda! Ona nie może…- widok smoczej księżniczki przyprawiał mnie o dreszcze, ale musieliśmy działać szybko- Musimy ją obudzić!

- Nie! Użytkownicy smoczych mocy mają obowiązek zginąć! Są zbyt niestabilni i niebezpieczni!- rzekł chłopak o czarnych włosach.

- Nie pozwolę na to!- pewnie zastąpiłem mu drogę.

- Jesteś smoczym zabójcą!

- Ona nie jest zła! Musisz mi uwierzyć!

- Musimy ją obudzić!- zwrócił się ze spokojem brunet po długim zastanowieniu.

- Ty też?!- wykrzyknął Leny.

- To nie czas na kłótnie!- oświadczył w odpowiedzi.

- Jak możemy ją obudzić?!- zapytałem Leniego w panice.

- Muszę sprowadzić ją na dół.- westchnął zrezygnowany- gdy już to zrobimy uda mi się ją uspokoić.

- Zrozumiałem. Podrzucę cię.

 

Leny zrobił parę kroków w tył i z niewielkim rozpędem chwycił bezładne ciało. Na jego twarzy odmalował się wielki grymas bólu, ale mimo palącego skórę ognia nie zaprzestał działań. Wylądowali na meblościance. Przyjaciel mocno obejmował dziewczynę, tak by uchronić ją przed nieuchronnym zderzeniem, co i tak skutkowało wielkim łomotem i niezbyt ciężkimi obrażeniami na ciele chłopaka. Gdy tylko podniósł głowę dziewczynę objęła bladoniebieska poświata, a płomienie z wolna znikały.

 

- Kai nie zostawiaj mnie...- cichy dźwięk, prawie bezdźwięczny wydobył się z jej ust.

 

Leny przez chwilę przypatrywał się jej z namysłem, aż w końcu wstał i znowu ułożył jej ciało na sofie, a że była okryta jedynie luźno zwisającymi materiałami, które pozostały z ubrań, okrył ją dodatkowo kocem.

 

- Zgoda. Uleczę ją, ale to będzie pierwszy i ostatni raz!

- Zostanie w pokoju Zoe – zawiadomił nas Jo.

- Ale…- chciałem wygłosić swoje przekonanie, w czym mi jednak przerwano.

- Zoe już tu nie wróci!- jego wzrok skrywał niewielką pogardę- Pokój przynajmniej nie będzie stał teraz pusty. Możesz iść już do siebie. My się nią zajmiemy.- zwrócił się do mnie i natychmiastowo zignorował moje zaprzeczenie. Nie widząc żadnego sensu w kłótni ruszyłem wzdłuż korytarza.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Pan Nikt 26.01.2016
    No. Robi się ciekawie ;) Chociaż czuje tu lekką inspirację mangą "Fairy Tail". 5.
  • Tati 26.01.2016
    hahahahh oczywiście została przeze mnie przeczytana owa manga ale inspirowałam się bardziej pewną bajką z dzieciństwa. Te opowiadanie kiełkuje we mnie od paru lat :p
  • Kiichigo 28.01.2016
    Nie mam raczej nic do powiedzenia, mi też skojarzyło się z FT :) Zobaczymy, jak będzie dalej.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania