powtórz za mną

jej nigdy nie było - a z nią cynamon nie istniał - ani wieloznaczność

żadna. istniała pustka - przewracając trzewia. i puste donice - znak,

że ziemia nie pachniała ptactwem.

 

człowiek kończy się na ustach - dalej jest płowe pole znaczone atomem

i muszkietami. tam zwierzęta wpadają w ludzkie ślady -

przewody pokarmowe ognisk strawią choćby i pergamin.

 

tam, czy tu - liczy się kreacja próżni - dodatnie podsumowanie jej istoty. ten

dźwięk sypany - gdy cukrem wypełniasz po brzegi kurtyzanę. kiedy poliżesz

obcą kobietę, ona wygnie się w pal. siedem razy stanie na palcach

dłuższej nogi - i zaszczeka - jej plac wolności wypełnią bażanty i tulipany.

 

po ciszę się przybywa do wysokiego zamku i składa z części pierwszych -

jak mechaniczną maszynę do szycia zdarzeń.

 

powtórz za mną - jej nie będzie nigdy. nie będzie gradobicia dziś, ani kiedyś -

wspólnego grobowca, ani jutro - pierwszej randki,

 

ni wczoraj - dnia następnego

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Znakomite. Zaiste, coś z niczego. Ja tu czytam to, czym sam żyję teraz, a to są rozkminy niemożliwe bez wspomagania. Pierwszy raz mam ochotę dodać ocenę, bo żadnej jeszcze nie ma.
    Pozdrawiam ?
  • Unikat dwa lata temu
    Nie wiem co jest, po prostu nie wiem. Zatracam jakieś poczucie rzeczywistości przy pisaniu jeśli chodzi o własne teksty. No, ale dziękuję za sprowadzenie na Ziemię. Pozdrawiam !
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Wspaniale, że zatracasz, o to właśnie chodzi. Text jest niesamowity, cudownie, że Tobie to naturalnie przychodzi, bez wymóżdżania się.
  • Unikat dwa lata temu
    Normalnie nie wybucham śmiechem o tej porze, ale zrobię wyjątek.
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Zaszczycasz mię. Dziękuję ?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania