Poprzednie częścipoza horyzontem

poza horyzontem

wolność to smak

na twojej plaży budzisz mnie

jak rozbitka

kaznodzieja zwija żagiel

słowa wyłaniają się z fal

 

na drugim brzegu

nie słucha się poezji

wiatr przedziera się

przez niedokończony spis treści

 

na pustych kartkach

malujesz introwertyczne chmury

pędzel trzepocze płetwą

ego rozmazuje się na niebie

 

dwa ciała oddychają

poruszamy się we wspólnym wnętrzu

podróż czasem jest przypadkowa

Średnia ocena: 2.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania