Ciekawy tekst, tylko jedno mi trochę niepasuje.
Jeżeli wczoraj modliła się by zostać, a dziś jednak postanowiła walczyć i mozolnie krok za krokiem wychodzi do świata, to czy to nie znaczy, że już ze sobą wygrała?
Czyli nie jest o krok od pokonania siebie, bo już to zrobiła, tylko ze względu na trudności towarzyszące wychodzi na świat. Zatem jest o krok od przegrania z samą sobą.
Takie moje przemyślenie.
MartynaM wygrać znaczy mimo swoim słabościom, a dzięki sile woli złamać swoje lenistwo lub niemoc.
Przegrać znaczy poddać się pozostać w strefie komfortu.
Cel uważam, za mniej istotny w kontekście samej walki.
MartynaM
Majster przyszedł do mnie do remontu i poprosiłem go żeby coś tam zrobił. Odpowiedział:
- OOo panie tego się nie da zrobić.
Odpiwiedziałem, że albo się nie chce albo się nie umie. Jak się nie umie to czas się nauczyć a jak się nie chce to kończymy współpracę.
Ta zasada ma podstawę we wszystkich dziedzinach życia. W życiu dochodzi jeszcze tylko niemoc lub brak wpływu na coś.
MartynaM
Odpowiedzi na co?
Ja stwierdziłem jedynie, że moim skromnym zdaniem raczej powinno być, że mimo wygranej ze sobą walki jest o krok od ponownej przegranej. Tak by mi po prostu bardziej pasowało (logicznie).
MartynaM A nigdy nie zastanawiało Cię to, jaki sens ma wolna wola, gdy Bóg zna przyszłość, która jest już ustalona przez niego? Ja jestem niewierzący, ale człowiek wierzący, powinien sobie na to jakoś odpowiedzieć, bo te dwie rzeczy wzajemnie się wykluczają.
MartynaM Czyli to trochę taka okrutna gra. Bóg daje człowiekowi wolna wolę, ale i tak wszystko układa sobie po swojemu. Ten pójdzie do nieba , bo ja tak chcę, ten do piekła, człowiek jest tylko zwykłą marionetką w jakiejś psychopatycznej grze. Sorry... nie odczytuj tego komentarza jako złośliwość, tylko takie moje pytania, nie tylko do Ciebie, zadawałem juz je wielu wierzącym.
Lotos, trochę się zagubiłeś... wolną wolę masz caly czas i w kazdej chwili możesz zrobić, co zechcesz... tym bardziej dojść dokąd chcesz. Tylko te wszystkie drogi ibtak prowadzą do Boga, a którą tam dojdziesz i gdzie się zatrzymasz i po co, to już Twój wybór.
MartynaM Chyba nie, skoro masz wolną wolę, to Bóg nie powinien wiedzieć co będzie w przyszłości, jak pokierujesz swoim zyciem, a to on kieruje człowieka do nieba albo piekła. Kiedy nastąpił pierwszy grzech, wiedział, że tak będzie. Albo wyobrax sobie sytuację, że ktoś dobry, wierzący, który przez większość zycia, zyje jak Pan Bóg przykazał, coś mu odbija wychodzi na ulicę i zabija jakieś dwadzieścia osób. Bóg zna jego przyszłość, bo już ją ustalił i jego przeznaczeniem jest piekło, a on tak naprawdę nie miał wyboru.
Lotos wyobraź sobie, że życie to gra komputerowa. Bawi się nią człowiek, który ma ograniczone możliwości (albo i nie) w zakresie sterowania "pionkami", te jednak mają wgrany program "wolna wola" oraz max 100 dni życia. Gracz nie steruje wszystkim, gdyż to byłoby nudne, jednak czasami się wtrąca. Ostatecznie za pomocą algorytmów ustala, który gracz był dobry i przechodzi na kolejny poziom (samouczący się program komputerowy osiągnął sukces) lub też następuje likwidacją pionka. (niebo, piekło)
Z biegiem lat człowiek ulepsza "pionki" i świat wg własnego mniemania. Przy okazji można przyjąć, że jest niezliczona ilość poziomów.
No i teraz możesz to przełożyć na Boga w katolickim, żydowskim, islamskim wydaniu.
Pasuje wolna wola?
Józef Kemilk nie, bo wolna wola, to wolny wybór, świadomość, która decyduje o każdym ruch, bez ingerencji np. Boga. Kiedy np. Bóg zbawia świat przez Chrystusa widzi Judasza który to zdradzi i który chociaż jaszcze nie istnieje jest już potępiony. No i tak na marginesie zarówno przeznaczenie jak i przypadek sprawiają, że wolna wola jest bezradna.
Józef Kemilk A równoległe światy, to w jednym dochodzi do zbawienia w innym nie, w jednym Adam i Ewa zjadą owoc w innym nie w jeszcz6innym zjadają najpierw owoc z drzewa życia a potem zakazany i Bóg im może naskakać. No, ale to dalej mimo wszystko o wszystkim decyduje Bóg, nie człowiek, to z wolną wolą nie ma nic wspólnego, bo co z tego, że w tym świecie tak a w innym inaczej, człowiek, np Judasza czy zdradzi w tym, a w tamtym nie, on o tym nie decyduje, tylko jakieś boskie równanie.
To proza poetycka. Pisałam Ci, że od jakiegoś czasu kręci mnie ten gatunek... a z tytulem wpadlam na pomysł, żeby zastosować frazę z wiersza... to mi łatwo przychodzi.
Końcówki nie pojmuję, ale kurczowe trzymanie jasnej kuli jak najbardziej (tak mi się zdaje). Trzymamy mocno, gdy nie jesteśmy czegoś pewni, a więc ona jeszcze nie wyszła z mroku, tylko jedynie liznęła nieco światła. A to oznacza, że może w każdej chwili runąć. Może w właśnie o to chodzi w końcówce?
5
Komentarze (35)
Pozdrawiam?
"modliłam się, żeby zostać za zamkniętymi oczami."
"Nie do wiary, że można w tym samym czasie dać komuś życie i dokonać eutanazji."
Dziękuję
Jeżeli wczoraj modliła się by zostać, a dziś jednak postanowiła walczyć i mozolnie krok za krokiem wychodzi do świata, to czy to nie znaczy, że już ze sobą wygrała?
Czyli nie jest o krok od pokonania siebie, bo już to zrobiła, tylko ze względu na trudności towarzyszące wychodzi na świat. Zatem jest o krok od przegrania z samą sobą.
Takie moje przemyślenie.
Poza tym, co znaczy wygrać albo przegrać?
Przegrać znaczy poddać się pozostać w strefie komfortu.
Cel uważam, za mniej istotny w kontekście samej walki.
Majster przyszedł do mnie do remontu i poprosiłem go żeby coś tam zrobił. Odpowiedział:
- OOo panie tego się nie da zrobić.
Odpiwiedziałem, że albo się nie chce albo się nie umie. Jak się nie umie to czas się nauczyć a jak się nie chce to kończymy współpracę.
Ta zasada ma podstawę we wszystkich dziedzinach życia. W życiu dochodzi jeszcze tylko niemoc lub brak wpływu na coś.
Odpowiedzi na co?
Ja stwierdziłem jedynie, że moim skromnym zdaniem raczej powinno być, że mimo wygranej ze sobą walki jest o krok od ponownej przegranej. Tak by mi po prostu bardziej pasowało (logicznie).
Z biegiem lat człowiek ulepsza "pionki" i świat wg własnego mniemania. Przy okazji można przyjąć, że jest niezliczona ilość poziomów.
No i teraz możesz to przełożyć na Boga w katolickim, żydowskim, islamskim wydaniu.
Pasuje wolna wola?
A może powiesz, o czym treść? Czemu nie?
A jesli umyslnie zamieściłam pod hasłem wspomnienia?
Dziękuję Marku
Pozdrawiam
5
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania