Pożądanie
Usta nie całowane,
szminką pomalowane.
Rozdarta na dole sukienka.
Na chłopaka chętna.
Tak czeka od rana,
prawie rozebrana.
Od pożądania gorąca,
na łóżku leżąca.
Pot po jej nagim ciele spływa.
Wciąż szuka ochotnika,
co płomień jej ugasi,
bez żadnej gadki.
Dzwonek u drzwi dzwoni,
tu pan z elektrowni.
O mieniały z wrażenia,
na widok półnagiej,
prawie rozebranej.
Nie tracąc więcej czasu,
Podszedł do jej ust od razu,
bez chwili wahania,
rozebrał się do naga,
wziął ją na ręce,
zrobili to w łazience,
później poszli do łóżka.
Gdzie jej płomień ugasił,
była późna godzina,
musiał do domu znikać.
Ona zaspokojona zasnęła.
Jej chłopak pocałunkiem obudził.
Byłem z chłopakami, przy piwie,
czas tak szybko płynie.
Ona przynosi mu piwo.
Odpowiada zdziwiony,
a ty nie masz ochoty.
Nie jestem spragniona,
jestem zaspokojona.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania