Pożegnanie Pierwszego Kosmity
Zrobiłem coś ekstra, nie chciałem się nudzić,
lecz sobie tak myślę, że pójdę na skargę,
bo kupiłem księżyc jako pierwszy z ludzi,
a on prosto z bańki rozkwasił mi wargę.
Takimi słowami chciałbym się pożegnać,
(sepleniąc wymawiam): Cołem ci i kfita!
I nie powiem więcej, to rzecz niepotrzebna!
Wymyślam fantazję, ja - Pierwszy Kosmita.
Pamiętam, jak ojciec wrócił raz z Warszawy,
gdy byłem dzieciakiem, dał mi pierwszą procę,
lecz także zabronił ogniem mi się bawić.
On mnie tak nauczył: Bo fie f nocy fmoce.
Więc ogień odkładam, księżyca nie spalę,
ale za to nadal posiadam procałkę
i jak kiedyś czmulem mu w ryło przywalę,
to się sfajda z bólu i zobaczy całkę!
A teraz z przekory kupię galaktykę
i niech ta się nawet tyci nie poruszy,
no bo będzie miała takową praktykę,
że jej z całej siły w cymbał strzelę z kuszy!
Jeśli będę miał ją, to się zdecyduję
może do Was wrócić, teraz odlatuję.
Dosiadam koguta - bryczka znakomita
i pozdrawiam ciepło, ja - Pierwszy Kosmita.
Komentarze (11)
Bardzo lubię na wesołą nutkę, więcej takich satyrek. O!
Super, że sie podoba.
Pozdrawiam
Czasami mi trochę rytmu brakuje, do gładkiego czytania.
No ale w takiej sytuacji, to nawet pasuje:))''↔Pozdrawiam:)↔%?
"Zrobiłem coś ekstra, nie chciałem się nudzić,
lecz sobie tak myślę, że pójdę na skargę,
kupiłem wszak księżyc ja pierwszy z tych ludzi,
co on prosto z bańki rozkwasił mu wargę"
Widzisz, dla mnie wystarczyło 2 lata tu i rok wcześniej gdzie indziej, abym sie nauczył na tyle, że ile mogę na takim portalu. Chciałem, to się nauczyłem, gdybym nie chciał, to bym stał w miejscu.
A niektórzy niech siedzą tu do późnej starości.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania